35-letnia Kristy Lee Roshia została oskarżona o grożenie członkowi rodziny prezydenta USA i atak na agenta federalnego. Kobietę aresztowano w sobotę w odległości ponad trzech kilometrów od domu na Hawajach, gdzie Obamowie zamierzają spędzić najbliższy urlop. Roshia zadzwoniła do biura Secret Service w Bostonie w zeszłym miesiącu. Operatorowi powiedziała, że wie, gdzie para prezydencka zamierza zatrzymać się na Hawajach i zagroziła, że "zabije Michelle Obamę" i "zabije żołnierzy". W tej samej rozmowie przyznała, że "wysadzi w powietrze" żonę prezydenta. Jak informuje agencja AP to nie pierwszy przypadek, gdy kobieta zadzwoniła do Secret Service z chaotycznymi groźbami. Wcześniej przesyłała też wiersze i swoje zdjęcia. W 2004 roku przyznała nawet, że "pomimo iż jej misją jest zabić prezydenta, to nie chce go skrzywdzić".