Chaos w samolocie. "Mamy konia na pokładzie"

Oprac.: Paweł Basiak
Zaledwie po niecałych 20 minutach lotu piloci samolotu Air Atlanta Icelandic zgłosili, że muszą natychmiast zawrócić na lotnisko w Nowym Jorku. Okazało się, że po pokładzie biega... koń. Zwierzę wyswobodziło się ze stajni transportowej.

Do incydentu doszło kilkadziesiąt minut po starcie z portu lotniczego Johna F. Kennedy’ego. Szczegółową rekonstrukcję zdarzeń z 9 listopada, wraz z zapisami rozmów pilotów z wieżą, opublikował na YouTubie kanał You can see ATC.
Obsługiwany przez specjalistyczną linię czarterową Boeing 747-400 leciał do belgijskiego Liege. Gdy znajdował się na wysokości blisko 10 kilometrów nad ziemią, pojawiły się nieoczekiwane problemy.
- Mamy żywe zwierzę, konia na pokładzie. Nie mamy problemów z samym lotem, ale musimy zawrócić do Nowego Jorku. Nie możemy zagwarantować bezpieczeństwa zwierzęcia - przekazał pilot w rozmowie z kontrolerem lotów.
Samolot zawrócił na lotnisko. Koń uwolnił się w luku bagażowym
Samolot zawrócił na wysokości Bostonu, a po 90 minutach od startu i zrzuceniu 20 ton paliwa ponownie wylądował na lotnisku w Nowym Jorku.
Na konia czekał weterynarz - piloci podkreślali, że zwierzę wymaga natychmiastowej opieki, ale nie jest jasne, czy odniosło jakiekolwiek obrażenia. Linie Air Atlanta Icelandic nie udzieliły oficjalnego komentarza w tej sprawie.
Z danych Fligtradar24 wynika, że samolot ponownie wystartował z lotniska JFK 10 listopada, o 18:35 czasu lokalnego. Po około sześciu godzinach bezpiecznie wylądował w Liege.
Incydenty w samolotach. Pielucha i niezamknięte drzwi
"Może to być jeden z dziwniejszych powodów zmiany kierunku lotu, chociaż nieplanowane lądowanie są dość powszechne" - zauważa brytyjski dziennik "The Independet", który nagłośnił sprawę.
W połowie października samolot linii Copa Airlines z Panamy do Tampy na Florydzie został zawrócony po tym, jak na pokładzie znaleziono podejrzany przedmiot zawinięty w czarną folię. Po ewakuacji pasażerów i akcji służb okazało się, że zamieszanie wywołała pielucha dla dorosłych.
Kilka dni później samolot Ryanair musiał awaryjnie wracać na lotnisku w Belfaście. Okazało się, że jedne z drzwi maszyny nie zamknęły się na czas lotu.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!