Samolot polskich prywatnych linii lotniczych Enter Air leciał z egipskiej miejscowości Marsa Alam nad Morzem Czerwonym do Katowic. Maszyna musiała jednak awaryjnie lądować w Atenach. Grecja: Awaria polskiego samolotu. W kokpicie pilotów pękła szyba Pasażerowie zostali początkowo poinformowani przez załogę, że obniżają pułap i kierują się na lotnisko w greckiej stolicy. Stewardessy nie przekazały od razu powodów manewru, ale po rozmowach w kokpicie kapitana dodały, że doszło do pęknięcia szyby w kabinie pilotów. Na pokładzie samolotu znajdował się pan Bartosz. W rozmowie z tvn24.pl powiedział, że stewardesa chodziła po pokładzie "spanikowana". Faktycznie, z danych serwisu flightradar24.com wynika, że polska maszyna wyleciała planowo z Egiptu, gdy nagle około godz. 10 czasu polskiego nad Morzem Egejskim zaczęła obniżać pułap, by ostatecznie wylądować w Atenach. "Samolot spodziewany jest w Katowicach w godzinach wieczornych" Informacje pana Bartosza potwierdza także komunikat linii Enter Air, który uzyskali dziennikarze tvn24.pl. "Załoga samolotu ENT4236 lecącego z Marsa Alam do Katowic zidentyfikowała w trakcie lotu usterkę i zgodnie z procedurami podjęła decyzję o lądowaniu na innym lotnisku niż docelowe" - czytamy. W dalszej treści oświadczenia przekazano, że pasażerowie felernego lotu są bezpieczni i oczekują na samolot zastępczy, który leci z Warszawy do Aten. Potwierdza to także flightradar24.com - widać, że z polskiej stolicy do Grecji zmierza samolot o numerze ENT77RK, który planowo wyląduje około godz. 17 czasu polskiego. "Samolot spodziewany jest w Katowicach w godzinach wieczornych" - przekazało Enter Air. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!