Caroline Sasaki otarła się o śmierć w niedzielę. O godz. 23:45 jej dom został poważnie uszkodzony przez toczący się głaz. Na nagraniu z domu widzimy, jak kilkadziesiąt centymetrów przed kobietą głaz przebija ścianę, pustoszy salon, przebija kolejną ścianę, by ostatecznie zatrzymać się w jednej z sypialni. Cudem nikomu nic się nie stało. "Na szczęście" nie może chodzić szybciej - Usłyszałam jedynie huk i dźwięk pękającego szkła. Nie widziałam nagrania, ale powiedziano mi, że gdybym zrobiła jeszcze jeden krok, to nie byłoby mnie tutaj - przekazała stacji KITV 4 65-letnia Sasaski. Kobieta dodała, że "na szczęście" chodzi wolniej przez uraz nogi. Rodzina mieszka w tym samym miejscu od lat, a tydzień przed zdarzeniem zakończyła gruntowny remont budynku. Poszkodowani i ich sąsiedzi twierdzą, że do oderwania się głazu mogły doprowadzić prowadzone nieopodal prace wykopaliskowe. Ustalaniem dokładnej przyczyny wypadku zajmuje się policja. Czytaj też: Dziś ostatni dzień na złożenie wniosku. Możesz dostać nawet 70 tys. zł