Łotewska armia rozpoczęła kopanie rowów przeciwczołgowych przy granicy z Rosją. Wychodzi na to, że bałtyckie państwo bierze pod uwagę każdy scenariusz. Pierwszy 20-kilometrowy odcinek ma powstać w ciągu czterech miesięcy. Wiadomość przekazał łotewski nadawca publiczny (LSM). Przypomnijmy, łączna granica między Łotwą i Rosją liczy aż 283 km. Łotwa. Widzą zagrożenie, budują umocnienia Łańcuch umocnień, który będzie stopniowo rozbudowywany, ma zawierać zróżnicowane przeszkody. Pierwsza linia powstaje w odległości około kilometra od rosyjskiej granicy w gminie Ludza. Projekt obejmuje zarówno sztuczne, jak i naturalne przeszkody (bagna, rzeki i lasy). Rowy przeciwczołgowe mają zostać wzmocnione przez tzw. smocze zęby. To zwyczajowa nazwa fortyfikacji złożonej z żelbetowych brył w postaci ściętego ostrosłupa. Jak przekazał pułkownik Kaspars Lazdins z łotewskiej armii, jeśli dojdzie do konfliktu, "smocze zęby" zostaną uzupełnione o pola minowe. Łotwa. Chcą usunąć język rosyjski ze szkół Łotwa "walczy" z Rosją na kilku frontach. Z jednej strony buduje rowy przeciwczołgowe, z drugiej zmierza do usunięcia języka rosyjskiego ze szkół. O sprawie informowaliśmy w Interii. Rząd w Rydze chce stopniowo ograniczać naukę rosyjskiego jako drugiego języka obcego w szkołach podstawowych. W łotewskim szkolnictwie dzieci uczą się języka angielskiego, w późniejszych latach są zobligowane do wyboru drugiego. W praktyce najczęściej wybierano język mocarstwa ze wschodu. Głównie z powodu niewystarczającej liczby nauczycieli innych języków. Nie bez znaczenia pozostaje też fakt, że blisko 30 proc. mieszkańców państwa jest pochodzenia rosyjskiego. Źródło: LSM, Delfi ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!