33-letnia Nadia Joseph-Gosine przyleciała z Wielkiej Brytanii na wyspę Trynidad, gdzie miała wziąć swój wymarzony ślub. Kobieta spędziła ze swoim narzeczonym kilka dni na Karaibach przygotowując się do ceremonii. W podróży towarzyszył im 10-letni syn, Emari. W dniu ślubu doszło jednak do tragedii. Gdy Devon Gosin próbował obudzić swoją narzeczoną zorientował się, że ta nie oddycha. Okazuje się, że przyczyną śmierci młodej kobiety była niewydolność wątroby. Młoda Brytyjka nie żyje. Tragedia w dniu ślubu Na dzień przed ślubem 33-latka miała problemy z zaśnięciem. Jej partner myślał, że powodem jest stres. Ostatecznie parze udało się zasnąć, jednak mężczyzna przebudził się około 2 w nocy. Pocałował swoją przyszłą żonę i zdziwił się, że ta nie reaguje. Kiedy zorientował się, że kobieta nie oddycha, wezwał karetkę. Reanimacja trwała 45 minut, jednak było już za późno. O tym, że Nadia miała problemy zdrowotne wiedziała tylko jej siostra, która była przekonana, że obecnie 33-latce nic nie dolega. Lekarze stwierdzili, że wątroba młodej Brytyjki była w tak złym stanie, że nie przeżyłaby więcej niż dwa tygodnie, nawet gdyby otrzymała pomoc medyczną. Nadia nie miała ubezpieczenia podróżnego, dlatego jej rodzina uruchomiła zbiórkę internetową, by zebrać pieniądze na opłacenie jej kremacji i sprowadzenia do Wielkiej Brytanii.