Problemy Facebooka to sygnał ostrzegawczy "Wielogodzinny problem z dostępem do usług Facebooka, Messengera, WhatsAppa oraz Instagrama i konsekwencje tego zdarzenia - od braku dostępu do komunikacji online z najbliższymi czy klientami po faktyczne zamrożenie działalności wielu firm opierających biznes na tych platformach - to zdaniem ekspertów sygnał ostrzegawczy. Poniedziałkowa awaria dała bowiem przedsmak tego, jak może się skończyć niekontrolowany rozrost cyfrowych gigantów" - pisze w środowym wydaniu "Rzeczpospolita". Zdaniem cytowanego przez gazetę Dariusza Jemielniaka z Akademii L. Koźmińskiego awaria Facebooka nie będzie miał efektu społecznego i nie sprawi, że użytkownicy zaczną ostrożniej podchodzić do mediów społecznościowych. - Jednak w praktyce jedynym czynnikiem, który może coś zmienić, a który jest dawno spóźniony, jest uregulowanie rynku - powiedział Jemielniak. Awaria Facebooka to kolejny problem Zuckerberga Z wyliczeń przedstawionych przez "Rz" wynika, że Mark Zuckerbeg, właściciel FB, stracił na awarii 6 mld dolarów. Straty reklamowe FB są szacowane na 80 mln dolarów, a wiele firm będzie się zastanawiać, jak w przyszłości uniknąć podobnych strat. "Rz" wskazuje, że przedsiębiorcy "mogą wystąpić o odszkodowanie, ale FB ograniczył umownie swoją odpowiedzialność do... 100 USD, a o sprawiedliwość polskie firmy musiałyby ubiegać się w Irlandii". Awaria Facebooka to kolejny problem jej właściciela, Marka Zuckerberga."Kilka dni wcześniej w Senacie USA odbyło się przesłuchanie w sprawie negatywnego wpływu Instagramu na dzieci. W niedzielę program '60 Minutes' wyemitował zaś materiał, w którym Frances Haugen, sygnalistka z Facebooka, ujawniła, jak platformy są wykorzystywane do szerzenia nienawiści, przemocy i dezinformacji, a koncern próbuje ukrywać te dowody" - napisano w środowym wydaniu "Rzeczpospolitej". Czytaj też: Podczas awarii Facebooka 70 mln osób zainstalowało rosyjski komunikator Telegram