Powołując się na belgijskie media, "Rzeczpospolita" przekazała, że w sprawie śledczy mieli posiadać dokładne informacje, które pozwoliły na zatrzymanie kilku osób. Dzięki nim możliwe było także przeprowadzenie rewizji w domach i biurach. Śledczy nie spodziewali się jednak, że uda im się wejść do domu wiceprzewodniczącej PE. Kaili miała ochronę w postaci immunitetu poselskiego, dopóki jej ojciec nie został zatrzymany z walizką, w której znajdowało się 600 tys. euro. Podczas rewizji w domu Kaili śledczych czekało kolejne zdziwienie - w środku znaleźli ok. 100 tys. euro w gotówce i liczne luksusowe prezenty "wyraźnie pochodzące z Kataru". Afera korupcyjna w PE W piątek belgijska prokuratura powiadomiła, że wszczęła postępowanie w sprawie możliwej korupcji, w którym podejrzanymi są asystenci i urzędnicy Parlamentu Europejskiego. Belgijski tygodnik "Knack" wskazywał, że to Katar miał korumpować urzędników w Parlamencie Europejskim poprzez wysyłanie "znacznych kwoty pieniędzy" i "ważnych prezentów". W niedzielę belgijskie "L'Echo" przekazało, że Eva Kaili została oskarżona o korupcję, udział w grupie przestępczej i pranie pieniędzy. Sąd zadecydował również o jej aresztowaniu, po którym została zawieszona jako wiceprzewodnicząca PE. Wraz z Kaili zarzuty usłyszały trzy osoby: ojciec Kaili, jej partner i asystent. Zatrzymano także niedawno wybranego sekretarza generalnego Międzynarodowej Konfederacji Związków Zawodowych Lucę Visentiniego oraz posła do Parlamentu Europejskiego, byłego przewodniczącego parlamentarnej podkomisji ds. praw człowieka Piera Antonio Panzeri. Akcja, która została przeprowadzona w piątek i sobotę, była efektem prac belgijskiego biura antykorupcyjnego. Według mediów w sobotę przeszukany został także dom europosła Marca Tarabelli. Posła chroni immunitet i nie został aresztowany.