- Dzisiaj kolejny dzień naszej walki z sytuacją na Odrze, kiedy sną ryby. Wczoraj ta sytuacja była lepsza, dzisiaj niestety znów się pogorszyła, dlatego że wyłowiliśmy 6,5 tony śniętych ryb w Szczecinie. W zdecydowanej większości to są ryby, które są rybami w posuniętym stanie rozkładu, a więc to wszystko wskazuje na to, że są to ryby, które w olbrzymiej większości snęły wcześniej, ale trzeba oczyszczać rzekę i to się dzieje tutaj - mówił Zbigniew Bogucki. Wskazał, że problemem jest "kwestia bardzo niskiej ilości tlenu w rzece". - Fala z niską ilością tlenu przesuwa się z południa od Widuchowej, teraz w Widuchowej ta sytuacja jest nieco lepsza, niż wczoraj i przedwczoraj, ale ta fala idzie na północ, jest gdzieś na wysokości Gryfina. Przy Moście Cłowym w Szczecinie mamy wartości poniżej 1. To wskazuje, że tego tlenu jest naprawdę ekstremalnie mało i obserwujemy ryby, które są przy tafli i próbują łapać powietrze przy tafli wody - tłumaczył wojewoda. Zaznaczył, że mieszkańcy "organizują się i próbują wodę natleniać". - My także, poprzez OSP i PSP, działamy. Osiem natleniających pomp działa dzięki zaangażowaniu OSP. To są pompy o wydajności ok. tysiąca litrów na minutę. Natomiast trzy duże pompy, jedna z nich już działa, dwie za chwilę będą działać. Jedna zadysponowana przez PSP działa w Siadle Dolnym i przepompowuje do 6 tys. litrów wody na minutę, więc tutaj ta ilość wody jest nieporównywalnie większa. Dwie pompy, które przekazane są z zarządzania kryzysowego z Urzędu Wojewódzkiego przepompowują do 4 tys. 600 litrów na minutę - wyjaśniał Bogucki. - Robimy, co możemy, natomiast mamy świadomość tego, że to jest działanie punktowe - przyznał wojewoda. Zbigniew Bogucki zwrócił uwagę także na wysoką temperaturę wody. - Ten ciąg różnych niekorzystnych wydarzeń, zjawisk występuje, więc ryby próbujemy ratować, jak tylko możemy - zapewniał. Mała ilość tlenu w Odrze W południowych partiach Odry ryby mają problem ze znalezieniem miejsc, gdzie jest wystarczająca ilość tlenu. - W Jeziorze Dąbie i na Zalewie Szczecińskim tego tlenu są wystarczające ilości, więc część z tych ryb będzie uciekać nadal na północ w poszukiwaniu tlenu, żeby przeżyć. Natomiast z tych dalszych partii rzeki Odry, bardziej na południe, tutaj te ryby mają bardzo ograniczoną możliwość poszukiwania takiego miejsca, gdzie tego tlenu jest więcej - powiedział. Bogucki zaznaczył, że w Szczecinie pracują już specjaliści z Instytutu Rybactwa Śródlądowego. - Ich zadaniem jest to, żeby patrzeć jakie ryby padły, jaka jest struktura śniętych ryb po to, żeby już później przystąpić do takiego odtwarzania, które będzie oparte właśnie o te analizy - dodał. Wojewoda zachodniopomorski podzielił się także informacją o tym, że ryby pływające blisko tafli, próbujące złapać powietrze, pojawiają się w miejscach, w których jeszcze 3-4 dni wcześniej na powierzchni były tylko martwe ryby. - To wskazuje, że życie w Odrze jest, natomiast ono znowu jest zagrożone tym, że brak tlenu może powodować mocną przyduchę - powiedział.