Miedwiediew obserwuje walkę o Biały Dom. "USA zagrożeniem dla świata"
Dmitrij Miedwiediew ocenił, że Joe Biden, a teraz ubiegająca się o kandydaturę w wyborach prezydenckich Kamala Harris "nie mogą oni być odpowiedzialnymi globalnymi przywódcami, nawet piastując główny urząd w jednej z nuklearnych potęg świata". - W Gabinecie Owalnym można umieścić słomianą kukłę, nic się nie zmieni - stwierdził. Były prezydent Rosji dodał też, że "zachowanie władz USA jest nieprzewidywalne, co czyni je zagrożeniem dla świata".
Dmitrij Miedwiediew udzielił obszernego wywiadu prokremlowskiej agencji TASS, w którym znaczną część poświęcił Stanom Zjednoczonym oraz zbliżających się tam wyborom prezydenckim.
Były prezydent Federacji Rosyjskiej podkreślił, że wynik wyborów należy wyłącznie do Amerykanów, a Moskwa "nie będzie ingerować w sprawy wewnętrzne tego kraju". - Pytanie należy do wyborców, kto zostanie wybrany. Chociaż wstępne informacje o zdolnościach intelektualnych potencjalnej następczyni starego Joe Bidena nie pozostawiają złudzeń - dodał.
Wybory prezydenckie USA 2024. Miedwiediew: Biden może robić wszystko pod dyktando świty
Zdaniem Dmitrija Miedwiediewa stwierdził, że "prezydent, który jest słaby i nie ma na nic wpływu, będzie sprawował urząd podczas wyboru następcy" i dodał, że prawdopodobnie tak jest wygodniej. - Jego (Joe Bidena - red.) czas się kończy, może zrobić wszystko pod dyktando swojej świty - jego następca w każdym razie ucierpi - powiedział.
- Niestety, zbliżyliśmy się o pół kroku do globalnej katastrofy, a powodem jest pełna lekkomyślność Zachodu, jego absolutna obojętność wobec losu ludzkości. Mam wielką nadzieję, że świat nie zawali się ostatecznie w ciągu tych sześciu miesięcy - stwierdził były prezydent Rosji. Sześć miesięcy, o który mówi, to czas rozpoczęcia kadencji nowego prezydenta, która ma nastąpić w styczniu przyszłego roku.
Ponadto wiceszef Rady Bezpieczeństwa Rosji ocenił, że Moskwa da szansę kolejnemu prezydentowi USA, aby poprawił relacje i złagodził globalne napięcie. Miedwiediew podkreślił też, że robią wszystko, aby ochronić swoich obywateli przed rosnącymi zagrożeniami.
W ocenie byłego prezydenta Rosji, w amerykańskim establishmencie "nie widać żadnej poważnej i odpowiedzialnej osoby, która mogłaby zająć się dialogiem". - To przykre, że polityka USA stała się starcza i zdegenerowana - podobnie jak cały zachodni świat - dodał.
Wybory w USA 2024. Miedwiediew szyderczo o urzędzie prezydenta. "Można postawić kukłę"
Odnosząc się do demokratów - Joe Bidena i Kamali Harris - Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że nie mogą oni być odpowiedzialnymi globalnymi przywódcami, "nawet piastując główny urząd w jednej z nuklearnych potęg świata".
W wywiadzie dla TASS rosyjski polityk nadmienił, że prezydent USA to nic innego jak dekoracja, a państwem tak właściwie rządzi Deep State (swego rodzaju tajne sieci władzy - red.). Przy tej okazji uderzył w Bidena. - Żaden z prezydentów USA przed Joe Bidenem nie był tak wyszydzany w oczach obywateli swojego kraju i całego świata. To po raz kolejny dowodzi, że postać przywódcy USA jest obecnie tylko dekoracją - wyjaśnił.
- W Gabinecie Owalnym można umieścić słomianą kukłę lub egipską mumię - nic się nie zmieni - mówił z przekąsem Miedwiediew. Zapytany o słowa Donalda Trumpa, który stwierdził, że Biden jest najgorszym prezydentem w historii, Miedwiediew stwierdził, że to czas oceni działania przywódcy.
- Zachowanie władz USA jest nieprzewidywalne, co czyni je zagrożeniem dla świata, biorąc pod uwagę możliwość użycia broni jądrowej - podkreślił były prezydent Rosji. Dodał też, że celem Moskwy jest "powstrzymanie lekkomyślnych polityków w Waszyngtonie przed zainscenizowaniem globalnej katastrofy" i ma nadzieję, że zaprzyjaźnione kraje ją wesprą.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!