Kamala Harris proponuje nową umowę. "Wojna musi się skończyć"
Kamala Harris zadeklarowała, że nie zamierza zmieniać amerykańskiej polityki względem Izraela, jeśli uda jej się objąć urząd prezydenta. Chodzi m.in. o dostarczanie broni. Jak dodała, opowiada się za zakończeniem konfliktu w Strefie Gazy na bazie umowy, która obejmowałaby uwolnienie zakładników przetrzymywanych przez obie strony. Zapowiedziała też ustawę wprowadzającą nowe restrykcje na granicy.
Kamala Harris - która podczas jednej z debat wyborczych 2020 r. opowiedziała się za "dekryminalizacją granicy" - powiedziała, że prawa muszą być egzekwowane i jako prokurator generalna Kalifornii walczyła z przestępczością na granicy. Zapewniła, że wypracowana w Kongresie ponadpartyjna ustawa, wprowadzająca restrykcje imigracyjne i azylowe, trafi na jej biurko i że ją podpisze.
Wojna w Strefie Gazy. Kamala Harris: Musimy zawrzeć umowę
Pytana o to, czy zamierza zmienić politykę wobec Izraela, czego domaga się progresywne skrzydło demokratów, Kamala Harris odpowiedziała "nie". Jak zaznaczyła, najważniejsze jest doprowadzenie do porozumienia o zawieszeniu broni i uwolnieniu zakładników, bo "nie tylko jest to słuszna rzecz, by zakończyć tę wojnę, ale odblokuje to wiele rzeczy, które muszą stać się później", tj. rozwiązanie konfliktu w oparciu o dwa państwa, "gdzie Izrael jest bezpieczny, a w równej mierze Palestyńczycy mają bezpieczeństwo, samostanowienie i godność".
Jak stwierdziła kandydatka na prezydenta USA, Palestyńczycy zasługują na to, by ich własny kraj mógł sąsiadować z Izraelem. - Ta wojna musi się skończyć i musimy zawrzeć umowę, która będzie dotyczyła uwolnienia zakładników - orzekła.
Harris w przeszłości w ostrzejszy niż prezydent Biden sposób krytykowała sposób prowadzenia wojny przez izraelski rząd Benjamina Netanjahu. W wywiadzie dla CNN powiedziała, że jest "niezachwiana i jednoznaczna w swoim zobowiązaniu na rzecz obrony Izraela i jego zdolności do samoobrony i to się nie zmieni", choć zaznaczyła, że sposób, w jaki Izrael to robi, ma znaczenie i zabitych zostało "zdecydowanie zbyt wielu Palestyńczyków".
Pytanie o wojnę w Strefie Gazy było jedynym dotyczącym polityki zagranicznej w około 30-minutowej rozmowie; pierwszej, którą Harris i kandydat na wiceprezydenta Tim Walz przeprowadzili po otrzymaniu partyjnej nominacji. Kandydatka była oskarżana przez republikanów o to, że "chowa się" przed mediami i niezaaranżowanymi wcześniej wypowiedziami.
Kamala Harris o Joe Bidenie: Jest taki mądry
Podczas rozmowy Kamala Harris została zapytana o to, jak zareagowała na wycofanie się Joe Bidena z wyścigu o prezydenturę. Jak przyznała, gdy odebrała telefon z informacją o ustąpieniu, była w trakcie rodzinnej wizyty. - Szczerze mówiąc, moja pierwsza myśl nie dotyczyła mnie, tylko jego - stwierdziła.
Harris przekonywała, że jest pewna, że Joe Biden mógłby dalej pełnić swoją funkcję w Białym Domu. - Jest taki mądry, spędziłam z nim wiele godzin w Gabinecie Owalnym i w pokoju sytuacyjnym. Jest inteligentny, zaangażowany, ma osąd i usposobienie, na które, w moim przekonaniu, zasługuje naród amerykański - oceniła.
Źródło: CNN
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
INTERIA.PL/PAP