- W nocy z 11 na 12 stycznia doszło do zabójstwa dziecka przez zatkanie dróg oddechowych, co spowodowało jego gwałtowne uduszenie. Dzisiaj zarzut zabójstwa został postawiony opiekunce z Domu Dziecka, Jolancie P. - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Mieczysław Orzechowski. Podejrzana o zabójstwo 43-letnia Jolanta P. od kilku lat pracowała w Domu Dziecka w Olsztynku. Nie przyznała się do winy. W Domu Dziecka w Olsztynku wszyscy są w szoku. Pracownicy nie dopuszczają myśli, że mogło to być zabójstwo; wskazują na nieszczęśliwy wypadek - zakrztuszenie. Jak powiedział prokurator Orzechowski, przeprowadzający w poniedziałek sekcję zwłok chłopca biegły lekarz jako przyczynę śmierci jednoznacznie wskazał gwałtowne uduszenie. - Mateusz był miłym, spokojnym dzieckiem - twierdzą pracownicy domu dziecka.Chłopczyk czekał na adopcję. Opiekunka podejrzana o zamordowanie chłopca cieszyła się bardzo dobrą opinią w zakładzie pracy. W Olsztynku ludzie są wstrząśnięci.