Na niecodzienne znalezisko natrafili nurkowie podczas kwietniowych ćwiczeń w rzece Elbląg. W czwartek, po kilku miesiącach od odkrycia, z dna rzeki wydobyto dwa wraki samochodów. Policja pod nadzorem prokuratury wszczęła śledztwo w sprawie ustalenia okoliczności zdarzenia. Do tej pory nieznani są właściciele pojazdów ani okoliczności, w których samochody znalazły się pod wodą. Jak poinformowała policja, wyciągnięcie dwóch wraków z dna rzeki Elbląg trwało kilka godzin i było skomplikowaną operacją. Elbląg. Nietypowe odkrycie nurków. Znaleźli dwa wraki samochodów - Samochody znajdowały się na głębokości 2,5-3 metrów, ale w tym miejscu było bardzo duże zamulenie, przejrzystość wody była prawie zerowa, nurkowie musieli pracować niemal po omacku - powiedział oficer prasowy policji w Elblągu Krzysztof Nowacki. Dodał, że podczas akcji pracowali policjanci, strażacy oraz pracownicy ochrony środowiska. - Oba wraki były puste, seicento miało za to tablicę rejestracyjną, więc sądzimy, że może nam ona pomóc w wyjaśnieniu losów samochodu - poinformował oficer prasowy. Nawrocki wyjaśnił, że w jednym z aut było też wiele wędkarskich haczyków, spławików i innych elementów używanych podczas wędkowania. Z dna rzeki wydobyto dwa wraki. Policja wszczęła śledztwo Policyjne śledztwo będzie wyjaśniało kiedy i dlaczego auta znalazły się w rzece Elbląg. Według ustaleń funkcjonariuszy, auta mogły znajdować się w wodzie nawet kilkanaście lat. Osobom, które odpowiadają za znalezienie się aut w rzece, grozi do ośmiu lat więzienia. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!