Na jeziorze Tałty nurkowie z grupy wodno-nurkowej odnaleźli wieczorem ciało ośmioletniej dziewczynki. - Trwa proces jego wydobywania. Ze względu na znaczną głębokość proces ten potrwa jakiś czas. Ze względów bezpieczeństwa ratowników akcja musi być prowadzona z największą ostrożnością - poinformował dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie. Tragedia na jeziorze Tałty. Ciało w kabinie zatopionej motorówki Ciało dziewczynki nurkowie odnaleźli w kabinie zatopionej motorówki. Wcześniej, przy pomocy sonara, zlokalizowano samą motorówkę. Na ten moment wiadomo, że łódź była na głębokości większej niż 30 metrów. Jezioro Tałty, na którym w sobotę po południu doszło do wywrotki motorówki, należy do najgłębszych na Mazurach - miejscami głębokość dochodzi do 45 metrów. W sobotę przed godz. 14 na jeziorze Tałty zatonęła motorówka, którą płynęło siedem osób - cztery osoby dorosłe i troje dzieci. Jedno z dzieci, ośmioletnia dziewczynka, nie wypłynęło na powierzchnię wody. Zgodnie z procedurami strażackimi przez dwie godziny była prowadzona akcja ratunkowa, która po tym czasie zamieniła się na akcję poszukiwawczą. Pozostałe osoby, wyciągnięte z wody, z powodu wychłodzenia trafiły do szpitala na obserwację. Bardzo trudna akcja poszukiwawcza Akcja poszukiwawcza na Tałtach była bardzo trudna, ponieważ takich głębokościach mogą pracować wyłącznie wyspecjalizowani nurkowie, którzy często schodzą pod wodę. Na głębokości ok. 10 metrów jest już zupełnie ciemno, dlatego muszą używać lamp. Wynurzanie się z głębokości 30 metrów musi odbywać się powoli, ponieważ może zajść zjawisko dekompresji. Ze wstępnych ustaleń policji opartych na zeznaniach świadków wynika, że łódź, która zatonęła płynęła bardzo szybko i prawdopodobnie została uderzona boczną falą innej łodzi.