Wyraźny sygnał ze strony Kijowa. Chodzi o negocjacje z Rosją
- Ukraina doskonale zdaje sobie sprawę, że wojna zakończy się negocjacjami - stwierdził szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksandr Łytwynenko. Przedstawiciel władz w Kijowie ocenił, że jego państwo oczekuje "stabilnego pokoju na dekadę, który umożliwiłby rozwój Ukrainy", a także międzynarodowych gwarancji bezpieczeństwa oraz członkostwa w NATO.
Nowy szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy zabrał głos na Forum Regionu Morza Bałtyckiego: "NATO 2024 i Europa Arktyczna". Na początku swojego wystąpienia odniósł się do coraz gorszych informacji z pierwszej linii frontu.
- Sytuacja jest niezwykle trudna, ale daleka od katastrofy. Nasi żołnierze kontynuują ciężkie i wyczerpujące walki o małe wsie i miasteczka w obwodzie donieckim i zaporoskim. Ale o wiele gorsze jest to, że Rosjanie kierują swoje siły powietrzne przeciwko obiektom infrastruktury krytycznej, która zaopatruje duże miasta przemysłowe na wschodzie i południu Ukrainy - ocenił Ołeksandr Łytwynenko.
Ukraina-Rosja. Głos z Kijowa: Wojna zakończy się negocjacjami
W dalszej części odniósł się również do sposobu na zakończenie trudnego i wyniszczającego konfliktu. - Ukraina doskonale zdaje sobie sprawę, że wojna zakończy się negocjacjami - ocenił szef RBNiO.
Jak podkreślił, z tego względu Biuro Prezydenta Wołodymyra Zełenskiego przygotowuje formułę pokojową, która zostanie zaprezentowana na specjalnym szczycie w Szwajcarii w czerwcu. - Nie potrzebujemy rozejmu na dwa lata, ale stabilnego pokoju na dekadę, który umożliwiłby rozwój Ukrainy - oznajmił Łytywnenko i zaznaczył, że Kijów oczekuje gwarancji bezpieczeństwa od innych stolic światowych, w tym także członkostwa Ukrainy w NATO.
- Doświadczenia szczytu w Bukareszcie w 2008 roku wyraźnie pokazały, że w stosunkach z Putinem klarowność stabilizuje sytuację, a jej brak prowokuje Rosję do agresywnych kroków - podkreślił na koniec przewodniczący Rady.
Światowy Szczyt Pokojowy w Szwajcarii. Wołodymyr Zełenski wskazuje warunki negocjacji
Światowy Szczyt Pokojowy odbędzie się w Brugenstock nieopodal Lucerny w środkowej Szwajcarii. Swój udział zapowiedziało wielu szefów państw i rządów ze wszystkich kontynentów - zaproszenia nie otrzymała jednak Rosja. Według założeń przywódcy mają wypracować wspólne stanowisko pokojowe, po czym zostanie ono przekazane Moskwie.
W czwartek podczas konferencji prasowej prezydent Wołodymyr Zełenski przekazał, że zachodni sojusznicy wprawdzie "nie naciskają" na jego państwo w sprawie negocjacji pokojowych z Rosją, ale ma wrażenie, że takie tony są wyczuwalne w "światowej atmosferze".
- Oni (Zachód - red.) chcieliby, żeby Ukraina wygrała w taki sposób, aby Rosja nie przegrała. To byłaby nieprzewidywalna porażka i nieprzewidywalna geopolityka. Uważam, że to nie działa w taki sposób. Aby Ukraina wygrała, musimy otrzymać wszystko, z czym odnosi się zwycięstwo - stwierdził Wołodymyr Zełenski.
W przekonaniu ukraińskiego lidera szczyt w Szwajcarii powinien skutkować powstaniem kilku różnych platform negocjacyjnych w poszczególnych państwach, gdzie będą dyskutowane szczegółowe warianty pokojowe tak, aby osiągnąć możliwie szerokie porozumienie. - Jeśli nam się to uda, z pewnością otworzy to drogę do kolejnego spotkania, podczas którego trzeba będzie ustalić wszystkie inne ważne sprawy - oznajmił Zełenski.
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!