Rosyjski pilot poddał się Ukraińcom. Teraz ujawnia kulisy tajnej misji

Marcin Jan Orłowski

Marcin Jan Orłowski

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
2,4 tys.
Udostępnij

Maksym Kuzminow, rosyjski pilot śmigłowca Mi-8 opowiedział o powodach oddania się w ręce Ukraińców wraz z kierowanym przez siebie sprzętem. Rosyjski helikopter Mi-8 został przetransportowany z Rosji na Ukrainę w ramach operacji specjalnej Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Wojskowa maszyna została sprowadzona przez rosyjskiego pilota, który postanowił współpracować z Ukraińcami. Jak przyznał, decyzję podjął, gdy przestał wierzyć w kremlowską propagandę.

Maksym Kuzminow oddał się w ręce Ukraińców
Maksym Kuzminow oddał się w ręce UkraińcówWikimedia Commons / UNIANmateriały prasowe

- Ciekawe było dla mnie zrozumienie, dlaczego i jaki był powód rozpoczęcia zakrojonej na szeroką skalę inwazji Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. I zrozumiałem, że to jest zło, horror i zbrodnia - przekonywał.

28-latek przyznał, że decyzję o oddaniu się w ręce Ukrainy podjął już pod koniec grudnia ubiegłego roku. Jednocześnie cały czas brał udział w działaniach wojskowych po stronie rosyjskiej.

- Ze łzami w oczach, z wielką niechęcią, musiałem wykonywać zadania. Ale miałem tylko transport żołnierzy lub towarów. Tylko zadania transportowe. Żadnych uderzeń - twierdził.

- Kiedy 24 lutego wszystko się zaczęło, były łzy, cierpienie, strach i było tylko jedno pytanie, dlaczego jest taka wojna? - mówił Maksym Kuzminow.

Misja planowana od miesięcy

Rosyjski pilot podkreślił, że po podjęciu decyzji o przejściu na stronę Ukrainy skontaktował się z wywiadem wojskowym. Następnie przez blisko sześć miesięcy przygotowywano akcję przetransportowania helikoptera.

Na datę przelotu wybrano 9 sierpnia. Akcja otrzymała kryptonim "Synycja".

- Start odbył się z lotniska Kursk w obwodzie charkowskim, około 20 km od granicy. Mniej więcej w rejonie Szebekina leciałem na bardzo niskiej wysokości, 5-10 metrów w trybie ciszy radiowej - wspominał Kuzminow.

- Następnie podczas przekraczania granicy, zaczęli do mnie strzelać. Nie mam pewności, kto otworzył ogień, ale przypuszczam, że była to strona rosyjska. Zostałem ranny w nogę z broni ręcznej - dodał.

Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja.

Pilot po wykonaniu misji otrzymał propozycję pozostania w Ukrainie. Do kraju sprowadzono także jego rodziców.

Władze w Kijowie zapowiedziały zapewnienie bezpieczeństwa 28-latkowi, wypłatę pensji oraz pomoc w uzyskaniu dokumentów legalizujących pobyt na Ukrainie.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Filharmonia zawitała do szpitala. Szumowski: Muzyka pomaga we wszystkimPolsat News
INTERIA.PL
emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
1293
Super
relevant
468
Hahaha
haha
199
Szok
shock
161
Smutny
sad
123
Zły
angry
120
Lubię to
like
Super
relevant
2,4 tys.
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Przejdź na