Rosjanie rozgromieni pod Wołczańskiem. Widać zmianę na froncie
Rosyjskie jednostki walczące na kierunku charkowskim ponoszą ogromne straty w trakcie działań ofensywnych - twierdzi Witalij Sarancew. Ukraiński żołnierz, rzecznik grupy operacyjno-taktycznej "Charków" ujawnił, że od kilku tygodni Rosjanie regularnie tracą kilkuset bojowników. To z kolei powoduje zmianę tempa natarcia.

O aktualnej sytuacji w obwodzie charkowskim mówił, w rozmowie z portalem LIGA.net, rzecznik grupy operacyjno-taktycznej "Charków" Witalij Sarancew. Według wojskowego, do działań ofensywnych Rosjanie wysłali 138. brygadę strzelców zmotoryzowanych, a także 83. i 157. pułki czołgów.
Wszystkie wymienione jednostki zostały rozgromione w trakcie walk o Wołczańsk. Zdaniem Sarancewa mowa o nawet pięciu tysiącach wyeliminowanych żołnierzy i kilkudziesięciu jednostkach sprzętu ciężkiego.
Jednocześnie rosyjscy oficerowie, pomimo strat, wprowadzają do walki nowe rezerwy i przenoszą jednostki z innych kierunków.
- Wygląda to tak: wkracza brygada lub pułk, atakuje przez kilka tygodni, ponosi ogromne straty, zatyka się dziury rezerwami i stopniowo przebudowuje grupy szturmowe - stwierdził.
Według rzecznika grupy operacyjno-taktycznej "Charków" ściągnięcie rezerwowych jednostek następuje najczęściej po kilku godzinach od wstrzymania działań ofensywnych.
Rosyjska ofensywa na Charków. Ukraiński dowódca o zmniejszeniu tempa działań
Na temat aktualnej sytuacji w obwodzie charkowskim mówił także, na antenie telewizji Kanał 24, były dowódca "Azowa" Maksym Żorin. Według informacji przekazanych przez wojskowego, w związku z dużymi stratami Rosjanie zdecydowanie zwolnili tempo natarcia.
- Rosjanie atakują kilkoma batalionami "nagiej" piechoty, bez wyposażenia i innej broni. Tacy okupanci są natychmiast wysyłani do walki w szturmie z jednym prostym zadaniem: dobiec do okopów ukraińskich żołnierzy - podkreślił.
- Jednak tempo i dynamika zdecydowanie spadły ponieważ siły, które Rosjanie planowali do natarcia są teraz rozbite. Chociaż, jak sądzę, będą starali się je zastąpić świeżymi - dodał.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!