Rosjanie całą siłą uderzają w nowy cel. "Mamy wielu rannych"
Rosjanie nie zmniejszają swoich prób natarcia w kierunku Pokrowska - przekazał rzecznik prasowy 110. Oddzielnej Brygady Zmechanizowanej. Iwan Sekacz dodał, że siły rosyjskie nieustannie przeprowadzają ataki, posługując się dużą ilością sprzętu i żołnierzy. Sytuacja w regionie jest trudna. - Jest nam bardzo ciężko, mamy wielu rannych - dodał Sekacz.
Nowe informacje na temat działań wojennych w regionie Pokrowska przekazał rzecznik prasowy 110. Oddzielnej Brygady Zmechanizowanej Iwan Sekacz. W rozmowie z Espreso.tv przyznał, że sytuacja jest bardzo trudna.
Jak dodał, okupanci próbują prowadzić operacje szturmowe przez całą dobę przy użyciu sprzętu i dużej liczby personelu.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie atakują Pokrowsk. "Jest nam bardzo ciężko"
- Wróg nie zmniejsza swoich prób natarcia w sektorze Pokrowska. Trwają ciągłe ataki w kierunku miasta, w szczególności w kierunku osad Hirnyk i Sełydowe. To właśnie tam próbują posuwać się rosyjscy okupanci - mówił Iwan Sekacz.
Rzecznik prasowy 110. Oddzielnej Brygady Zmechanizowanej wskazał, że ważną rolę w walkach w tym rejonie odgrywa ukształtowanie terenu. Podkreślił, że przed Pokrowskiem "krajobraz był względnie równiny". - Teraz walki toczą się na zboczach i wyżynach, co pozwala nieco spowolnić natarcie wroga. Ogólnie można powiedzieć, że Rosjanie nieustannie atakują - dodał.
- Jest nam bardzo ciężko, szczerze mówiąc, mamy wielu rannych - przyznał Sekacz, dodając przy tym, że rosyjscy żołnierze przeprowadzają szturm przy użyciu sporych sił. - Wróg nadal używa sprzętu i dużej liczby personelu. Obecnie Rosjanie powrócili do taktyki atakowania w grupach po cztery osoby. Wcześniej atakowali w grupach dwuosobowych - poinformował w rozmowie z Espreso.tv.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie zajęli Wuhłedar. Podobny los czeka Pokrowsk?
W ostatnim czasie oczy świata skierowane są na Wuhłedar w obwodzie donieckim, które po ponad dwóch latach obrony zostało zajęte przez siły rosyjskie. W sobotę ppłk Janek Kesselmann z Centrum Wywiadu Estońskich Sił Obronnych ocenił, powołując się na przeprowadzone analizy, że w związku z naciskiem Rosjan na Pokrowsk, siły ukraińskie będą zmuszone opuścić miasto do końca roku.
- W kierunku Pokrowska, które jest centrum ataków, Federacja Rosyjska w ciągu ostatniego tygodnia przesunęła się o około jeden do dwóch kilometrów, a odległość od przedmieść, o ile nam wiadomo, wynosi około pięciu do siedmiu kilometrów - mówił Kesselmann. Jeśli sytuacja na tym odcinku frontu się nie zmieni, Ukraińcy będą musieli się wycofać.
Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj raport Ukraina - Rosja
Jednak czy zajęcie Wuhłedaru umożliwi Moskwie całkowite przedarcie się do Pokrowska i zagarnięcie miasta, a tym samym wyparcie ukraińskich żołnierzy? Zdaniem Associated Press, jest to część planu Rosji, ale w ocenie Iwana Tymoczko, przewodniczącego Rady Rezerwistów Sił Lądowych Ukrainy, wróg nie będzie w stanie zbliżyć się i wejść do Pokrowska, "chyba że uda mu się wyprzeć nasze wojska z Kurachowa".
Analitycy "The Times" zwrócili zaś uwagę na fakt, że aby zdobyć Pokrowsk rosyjscy żołnierze musieliby "manewrować w otwartym terenie przez około 30 km". Co więcej - w ocenie ekspertów - zajęcie miasta jest mało prawdopodobne, ponieważ tamtejsza kolej, która ma strategiczne znaczenie.
Źródła: Espreso.tv, Associated Press, Unian
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!