Pobili dowódcę, a potem się poddali. 53 Rosjan w ukraińskiej niewoli
Rosyjscy żołnierze walczący w okolicach wsi Robotyne w obwodzie zaporoskim trafili do ukraińskiej niewoli wraz ze swoim dowódcą. Poddali się sami niedługo po tym, jak pobili swojego dowódcę. Bojownicy prosili go o zezwolenie na odwrót, ten jednak nie wydał zgody. Już wcześniej skarżyli się oni na brak żywności i amunicji - przekazuje agencja Unian.
Ponad 50 okupantów poddało się ukraińskim siłom zbrojnym w obwodzie zaporoskim - podaje agencja Unian. Mieli oni już od dłuższego czasu narzekać na brak żywności i amunicji.
- Tydzień temu ponieśliśmy poważne straty, wielu chłopców zginęło. W tym samym czasie przestali dostarczać żywność, szukaliśmy sami, ale często zdarzało się, że po prostu nie było co jeść - mówił jeden z okupantów, którego słowa cytuje ukraińska agencja.
Rosjanie prosili dowódcę o zgodę na odwrót. Potem go pobili
Żołnierze poprosili swojego dowódcę o wydanie zezwolenia na odwrót. Jednak po tym, jak otrzymali od niego negatywną odpowiedź, zdecydowali się poddać. Wcześniej jeszcze zdążyli zaatakować i pobić swojego dowódcę.
Do niewoli zostało wziętych 52 żołnierzy wraz z dowódcą. Informację na ten temat potwierdziło także źródło w Sztabie Generalnym Sił Zbrojnych Ukrainy.
Jak przypomina Unian, szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) generał Kyryło Budanow przekazał wcześniej, że około 20 proc. wziętych do niewoli Rosjan to osoby, które poddały się dobrowolnie.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja.
Kyryło Budanow o mobilizacji w Rosji
Zgodnie z treścią wypowiedzi Kyryło Budanowa z ostatnich dni możliwe jest, że Rosja szykuje się do kolejnej fali powszechnej mobilizacji. Jak także podkreślił, w tym kraju "tajna mobilizacja" trwa nieustannie.
- Mobilizacja w Rosji nie ustała, obecnie rozważa się możliwość poboru do wojska dodatkowych 450 tysięcy osób - ocenił Kyryło Budanow. W jego ocenie nie mamy jednak do czynienia z typowymi fazami powszechnej mobilizacji, ale z procesem, który wciąż trwa.
Jak zaznaczył, "mobilizacja w Federacji Rosyjskiej nigdy tak naprawdę nie ustała". - To, że zeszłej jesieni zrekrutowali około 350 tysięcy poborowych nie znaczy, że to koniec. To jest projekt, w ramach którego co miesiąc powołanie do rosyjskiego wojska otrzymuje od 20 do 22 tysięcy rekrutów. Budanow ocenia, że to tak zwana "ukryta, tajna mobilizacja".
Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy opublikował w poniedziałek najnowszy komunikat z oszacowanymi przez siebie stratami wojennymi Rosjan. Zgodnie z nim w ciągu ostatniej doby zlikwidowanych zostało około 490 żołnierzy (od początku wojny mowa o 261 310 osobach), zniszczone zostało także cztery czołgi (w sumie około 4400), a także 22 systemy artyleryjskie (5425).
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!