"Pierwszy raz w historii". Rosyjska maszyna przegrała z kilogramowym dronem
Rosyjski śmigłowiec Mi-8 został zestrzelony nad okupowanym obwodem donieckim - przekazuje rosyjskojęzyczna wersja BBC, powołując się na wojskowych blogerów. Wszystko wskazuje na to, że doszło do niezwykłej sytuacji, pierwszej takiej od początku wojny. 12-tonową maszynę miał bowiem trafić w locie niewielki dron.
Pierwsze doniesienia o zestrzeleniu rosyjskiego śmigłowca w pobliżu Doniecka pojawiły się w środę po południu. Wstępne informacje sugerowały, że Mi-8 został trafiony omyłkowo przez samych Rosjan. Niedługo później "wojskowi blogerzy" zaczęli pisać o skutecznej akcji ukraińskiego drona kamikadze.
"Wróg zestrzelił śmigłowiec transportowy Mi-8 za pomocą drona. Są zabici i ranni" - przekazał cytowany przez BBC rosyjski "korespondent wojenny" Borys Rozin. Informację o "pojedynku" drona ze śmigłowcem podawał również kanał ZOV_Voevoda. "Trafiono go w momencie startu" - przekazywał rosyjski bloger. W kolejnym wpisie stwierdził jednak, że maszyna mogła zostać trafiona pociskiem z wyrzutni HIMARS.
"Jeśli potwierdzą się informacje o ataku na śmigłowiec przy użyciu drona, to jest to osiągnięcie historyczne, godne najwyższych odznaczeń Ukrainy" - nie ma wątpliwości ukraiński dziennikarz Jurji Butusow.
Wojna w Ukrainie. Drony skierowane na rosyjskie helikoptery
David Axe z amerykańskiej redakcji Forbesa zauważa, że byłoby to pierwsze udokumentowane zestrzelenie śmigłowca przy użyciu drona od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
"Dron FPV (z podglądem 'na żywo' - red.) zazwyczaj przenosi niewielkie ładunki materiałów wybuchowych. Jednak, aby strącić śmigłowiec nie potrzeba dużej siły ognia. Wystarczy trafić go w wirniki" - wskazuje dziennikarz.
Axe zauważa, że ukraińscy operatorzy w ostatnich miesiącach stali się biegli w kierowaniu dronów m.in. w otwarte włazy transporterów opancerzonych, a także niewielkie przerwy w rosyjskich umocnieniach.
"W porównaniu z włazem o szerokości 36 cali (niecałego metra), tarcza wirnika Mi-8 o średnicy 12 stóp (3,6 m) jest łatwym celem" - stwierdza dziennikarz.
Skomplikowana operacja Ukraińców. Rosjanie mogą mieć problem
Kluczowe znaczenie ma również miejsce, w którym doszło do zestrzelenia - ok. 16 kilometrów od linii frontu. By pokonać taki dystans, dron z ładunkiem potrzebuje pomocy drugiej podobnej maszyny, która retransmituje jego sygnał krótkiego zasięgu. Axe podkreśla, że to złożona operacja wymagająca starannej koordynacji.
"Jeszcze jedna strata nie jest dla Rosjan katastrofą. Ale teraz, gdy Ukraińcy zestrzelili swój pierwszy śmigłowiec w taki sposób, mogą podwoić swoje wysiłki. Biorąc pod uwagę, ile dronów FPV Ukraińcy rozmieszczają każdego miesiąca, zagrożenie dla rosyjskich śmigłowców może się znacznie nasilić" - podsumowuje analityk.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!