Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Ostrzał elektrowni atomowej w Zaporożu. Ekspert mówi o możliwych skutkach

- Ostrzał Zaporoskiej Elektrowni Atomowej nie był groźny. On dotknął tylko budynku szkoleniowego, zupełnie nieistotnego z punktu widzenia funkcjonowania elektrowni. Żeby wyrządzić jakieś poważne szkody, czy w obudowie czy w samym reaktorze, Rosjanie musieliby użyć pocisków kierowanych o możliwościach penetrujących - wyjaśnia w rozmowie z Interią Jakub Wiech, ekspert ds. energetycznych i zastępca redaktora naczelnego Energetyka24.com.

Ostrzał elektrowni atomowej w Zaporożu
Ostrzał elektrowni atomowej w Zaporożu/-/AFP/East News/East News

W nocy z czwartku na piątek Rosjanie ostrzelali i zajęli Zaporoską Elektrownię Atomową. Doszło do pożaru, w którym ucierpiało dwóch pracowników. Zarówno polskie jak i międzynarodowe agencje odpowiedzialne za bezpieczeństwo zapewniają, że żaden z reaktorów elektrowni atomowej nie został uszkodzony i nie ma zagrożenia radiacyjnego

Elektrownia atomowa w Zaporożu. "Ostrzał nie był groźny"

Uspokajają również eksperci. - Ostrzał Zaporoskiej Elektrowni Atomowej nie był groźny - ocenił w rozmowie z Interią Jakub Wiech. - On dotknął tylko budynku szkoleniowego, zupełnie nieistotnego z punktu widzenia funkcjonowania elektrowni - dodał.

Jak mówi, "żeby wyrządzić jakieś poważne szkody, czy w obudowie czy w samym reaktorze, Rosjanie musieliby użyć pocisków kierowanych o możliwościach penetrujących". - To dosyć trudne, bo musiałyby być precyzyjnie wystrzelone w samą komorę reaktora. Takich rzeczy się nie robi - nie widzę sensu w tym, trudno byłoby to uzasadnić na gruncie taktycznym czy strategicznym. Elektrowni atomowych się nie atakuje. Jeżeli chce się je odłączyć od sieci, tak, żeby nie produkowały energii, to wystarczy uderzyć w stację transformatową lub w linie przesyłowe - wyjaśnił. 

Ostrzał elektrowni w Zaporożu. Szok i strach narzędziem do walki

- Ja ten ostrzał postrzegam jako kwestię psychologiczną, w której główną rolę odgrywa szok i strach. W żaden sposób nie wiązałbym tych działań z zagrożeniem radiacyjnym - zaznaczył. 

Wiech pytany o elektrownię w Zaporożu wyjaśnia, że "działa w niej tylko jeden reaktor, pozostałe są albo w przestojach remontowych albo skończyły reakcje, wchodzą w stan podkrytyczny".

Elektrownie atomowe w Ukrainie bezpieczne

- Ukraina w dużej mierze oparła swoją energetykę na atomie. Wszystkie ukraińskie reaktory są wodno-ciśnieniowe i najpoważniejszą rzeczą, jaką można tam wyrządzić, to zakłócenie chłodzenia takiej jednostki - ona wtedy przerywa reakcję łańcuchową. Wówczas uruchamiają się system bezpieczeństwa. Ukraińskie jednostki mają potężne obudowy bezpieczeństwa. To żelbetonowe bunkry, konstruowane z myślą, o takich atakach - podkreśla. 

- W historii mieliśmy jeden atak terrorystyczny na powstającą elektrownię atomową we Francji. Po uderzeniu pociskami z granatnika RPG-7 ta jednostka nie poniosła praktycznie żadnych szkód - podsumował. 

Szynkowski vel Sęk w "Gościu Wydarzeń": Polska jest liderem wsparcia dla Ukrainy/Polsat News/Polsat News
INTERIA.PL

Zobacz także