Atak ukraińskich dronów w Rosji. Słup dymu nad miastem
Skład ropy i przedsiębiorstwo energetyczne w rosyjskim mieście Orzeł stały się celem ataku ukraińskich dronów. Władze obwodu orłowskiego przekazały, że wybuchł pożar, który "został szybko opanowany". Są doniesienia o rannych osobach. Ukraińskie bezzałogowce pojawiły się także nad obwodem kurskim.
Operację miał przeprowadzić we wtorek ukraiński wywiad wojskowy HUR przy wsparciu kijowskiego Ministerstwa Cyfryzacji i funduszu 'Powrót do żywych'. - Cele zostały trafione, trwa dalsze rozpoznanie - powiedział anonimowy rozmówca portalu Suspilne.
Atak dronów. Rosjanie potwierdzają. "Pożar szybko opanowany"
Strona rosyjska potwierdziła, że drony uderzyły w kompleks. "Na terenie miasta Orzeł dwa bezzałogowe statki powietrzne spadły na obiekt kompleksu paliwowo-energetycznego. Pożar został szybko zlokalizowany, zapewniono niezbędną pomoc" - przekazał w mediach społecznościowych gubernator obwodu orłowskiego Andriej Kłyczkow.
Na rosyjskojęzycznych kontach w mediach społecznościowych zaczęły ukazywać się zdjęcia ze słupem dymu unoszącym się nad miastem. Jeden z dronów miał spaść na pusty zbiornik zaatakowanego "Orelenergo". Drugi trafił w inny punkt kompleksu, co wywołało pożar. W ataku trzy osoby odniosły obrażenia. Z przekazu Kłyczkowa wynika, że dwie z nich odmówiły hospitalizacji.
Do ataku dronów doszło we wtorek także w obwodzie kurskim na zachodzie Rosji, o czym poinformował ukraiński portal Hromadske. Rosyjskie siły obrony przeciwlotniczej zestrzeliły - według gubernatora Romana Starowojta - cztery drony, które nadleciały od strony Ukrainy. Odłamki spadły w wiosce Gornal, zabijając jedną kobietę i uszkadzając dwa budynki.
Strona rosyjska informowała w poniedziałek wieczorem o strąceniu 10 dronów nad obwodem biełgorodzkim. Spadające odłamki zraniły troje ludzi, wybite zostały szyby w budynkach.
Ewakuacja Biełgorodu. Kilkaset osób opuściło miasto
"Z Biełgorodu, miasta położonego w pobliżu granicy z Rosji z Ukrainą, ewakuowano 300 osób z powodu ostrzałów ze strony ukraińskiej" - poinformowały w poniedziałek władze obwodu biełgorodzkiego.
Około 300 mieszkańców zdecydowało się na "tymczasową ewakuację". Ludzie, którzy wyjechali zostali rozmieszczeni w ośrodkach na terenach bardziej oddalonych od granicy. Wcześniej decyzją władz przedłużono w obwodzie biełgorodzkim ferie szkolne, które miały się zakończyć 9 stycznia, o 10 dni. Zajęcia w szkołach średnich i wyższych będą prowadzone zdalnie.
Z powodu zagrożenia ostrzałami Rosyjska Cerkiew Prawosławna nakazała odwołanie nocnych nabożeństw bożonarodzeniowych w cerkwiach położonych m.in. w Biełgorodzie i w pasie 20 kilometrów od granicy.
Ukraina wzmocniła w ostatnich tygodniach, w odpowiedzi na zmasowane ostrzały rosyjskie jej terytorium, ataki przy użyciu dronów na przygraniczne regiony Rosji, w tym na obwód biełgorodzki. Do największego ataku doszło 30 grudnia właśnie na Biełgorod. Zginęło wówczas 25 osób.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
INTERIA.PL/PAP