O tym się nie mówi. Dobro dziecka skazańca
- Sytuacja dzieci osadzonych rzadko jest poruszana w mediach i przez ustawodawców. Zabiegamy o zwrócenie uwagi na ich potrzeby i prawa, zgodnie z zapisami Konwencji ONZ o Prawach Dziecka – mówi Interii Hannah Lynn z Children of Prisoners Europe. Trwa siódma edycja kampanii społecznej pokazującej problemy pociech osób przebywających w zakładach karnych.
Szacuje się, że na terenie państw Rady Europy 2,1 mln dzieci ma przynajmniej jednego rodzica w więzieniu. Całkiem sporo, ale o ich losach wciąż mówi się niewiele. Pobyt członka rodziny za kratkami w środowiskach niepatologicznych jest silnym tabu, a ustawodawcy robią za mało, żeby skutecznie pomóc przeżywającym własny wyrok dzieciom skazańców.
O ich sytuacji nierzadko nie wiedzą nauczyciele i wychowawcy, którzy powinni być szczególnie wyczuleni na dobro dziecka. Brakuje szkoleń, a placówki oświatowe nie zawsze wiedzą, jak sobie z tą delikatną kwestią radzić.
- Pozbawienie wolności rodzica może mieć dramatyczny wpływ na dziecko, szczególnie na jego mentalność. Mowa tu o poczuciu wstydu i winy, stygmatyzacji, dyskryminacji, znęcaniu się psychicznym, wykluczeniu społecznym, braku stabilizacji w domu, nieumiejętności przystosowania się. Konsekwencją mogą być również problemy finansowe rodziny - wylicza Hannah Lynn z Children of Prisoners Europe (COPE).
Patologia i wytykanie palcami
Często dziecko nie wie, co się stało z tatą czy mamą. Słyszy, że rodzic wyjechał do pracy za granicę, trafił do szpitala. Podświadomie czuje jednak, że coś jest nie tak. Niekiedy czuje się odpowiedzialne za rozbicie rodziny, niegodne miłości mamy czy taty. Jeśli zna prawdę, wie, że to tajemnica, której nie może wyjawić na zewnątrz bez obaw o łatkę patologii i wytykania palcami.
- Wsparcie dzieci więźniów jest ekstremalnie ważne. Trzeba jednak to robić delikatnie, aby nie doprowadzić do dalszej dyskryminacji najmłodszych. Sytuacja dzieci osadzonych rzadko jest poruszana w mediach i przez ustawodawców. Zabiegamy o zwrócenie uwagi na ich potrzeby i prawa, zgodnie z zapisami Konwencji ONZ o Prawach Dziecka - dodaje nasza rozmówczyni.
COPE zwraca uwagę na negatywne skutki, jakie może mieć zaburzenie regularnego kontaktu dziecka z osadzonym rodzicem. Utrudnienia w odwiedzinach często są usprawiedliwiane zasadami bezpieczeństwa czy lokalizacją zakładu karnego. Tymczasem utrzymanie więzi rodzinnych jest z perspektywy dziecka i jego rozwoju niezwykle ważne.
Sposób na obniżenie recydywy
Na początku czerwca w piętnastu krajach europejskich zrzeszonych w organizacji wystartowała siódma odsłona kampanii społecznej, której celem jest zwrócenie uwagi na sytuację dzieci skazańców. Pomysłodawcy akcji chcą dotrzeć do osób odpowiedzialnych za tworzenie prawa, aby zainicjować pozytywne zmiany dla tej grupy dzieciaków.
W skrócie chodzi o zapewnienie dzieciom możliwości utrzymywania częstego kontaktu z rodzicem, chociaż ten przebywa w zakładzie zamkniętym. Regularne wizyty w przyjaznych warunkach sprawiają, że dziecko łatwiej oswaja pobyt taty czy mamy w więzieniu, a także sprzyjają reintegracji rodziny, kiedy wyrok dobiegnie końca.
- Wzmocnienie więzi powoduje, że dziecko ma większe szanse na poradzenie sobie z trudną sytuacją, jaką jest osadzenie rodzica. Silna relacja dziecka z rodzicem może mieć ponadto kluczowy wpływ na reintegrację skazanego z rodziną i społecznością, wpływa także na obniżenie prawdopodobieństwa recydywy - wyjaśnia Hannah Lynn.
Przykład płynie z Włoch
Modelowym przykładem skutecznej pracy na rzecz praw dzieci osadzonych rodziców jest przyjęte w 2014 we Włoszech porozumienie pomiędzy Ministerstwem Sprawiedliwości, Rzecznikiem Praw Dziecka, a organizacją Bambini senza sbarre (w wolnym tłumaczeniu "Dzieci bez krat").
Dokument opiera się na Konwencji ONZ o Prawach Dziecka. Uznaje prawo dzieci osadzonych do utrzymywania bezpośredniego kontaktu z rodzicem w więzieniu i jednocześnie respektuje prawo więźnia do bycia rodzicem.
Porozumienie mówi m.in. o przystosowaniu więzień do wizyt rodzinnych (np. osprzęt dla niemowlaków, zabawki, stoliki do rysowania), i częstszych wizytach - przez sześć dni w tygodniu, w tym po południu, aby dzieci nie opuszczały zajęć szkolnych. COPE pracuje nad tym, aby podobne regulacje wdrożono w innych krajach członkowskich. Coraz bliżej do takich rozwiązań jest w Chorwacji i Holandii.
Przed rokiem do sporych zmian doszło w Finlandii. Więzienia zostały zobligowane do wyznaczenia specjalnie wyposażonych pokoi przeznaczonych do spotkań z dziećmi. Rodzinne wizyty mogą trwać od kilku godzin do kilku dni.
Dziecko nie odsiaduje wyroku
Kampania na rzecz praw dzieci osadzonych rodziców po raz pierwszy została zorganizowana w 2010 roku. Obecnie jest realizowana w Belgii, Chorwacji, Czechach, Danii, Finlandii, Francji, Niemczech, Irlandii, Włoszech, Luksemburgu, Holandii, Norwegii, Szwecji, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii.
Być może w przyszłym roku do grupy tej dołączy Polska. Ktoś zapyta - po co pomagać rodzinom skazańca? Bo to rodzic popełnia przestępstwo i odsiaduje wyrok, nie dziecko.