Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Komisja wyjaśni "niefrasobliwość" ABW

- Dostaliśmy sygnał, że spotkanie komisji śledczej z panem Barcikowskim jest konieczne. Premier mówi o niefrasobliwości, ja chciałbym się przekonać, na czym ta niefrasobliwość miała polegać - mówi gość Faktów RMF Bogdan Lewandowski.

/RMF

Tomasz Skory, RMF: Czy pana dziwi, że oprócz generała i pułkownika ABW kontakty z szefami mafijno-paliwowej Victorii mieli też wysocy oficerowie WSI?

Zbigniew Lewandowski: To dopiero powinno być przedmiotem prac komisji ds. służb specjalnych. To są dopiero pewne sygnały, także reakcje pana premiera, ale to nie zastąpi bezpośredniego kontaktu speckomisji z szefem ABW.

Ale to wszystko zastanawiające. Przymykająca stopniowo mafię paliwową prokuratura w Krakowie poprosiła właśnie WSI o wyjaśnienie natury tych kontaktów. Z bardzo podobnych nie umiała się wytłumaczyć przekonująco ABW. Czy komisja nadal wierzy w sprawność naszych służb? W to, że bronią interesów państwa, bo można wątpić.

Myślę, że żadna sprawa nie powinna prowadzić do pochopnych uogólnień. Jest sygnał, który musi zainspirować komisję do spotkania z panem ministrem Barcikowskim i wtedy będziemy wiedzieć więcej. Dziś to są bardzo niejasne obszary. Mamy tu reakcję pana premiera - pan premier mówi o niefrasobliwości i chciałbym dowiedzieć się, na czym polega ta niefrasobliwość.

Właśnie, bo mówimy o kilkudziesięciu spotkaniach wiceszefa i jednego z dyrektorów ABW z szefami spółki, która oszukała państwo na kilkaset milionów złotych. Mówienie o pewnej niefrasobliwości, o jakiej wspomniał premierowi szef ABW w tej sprawie to właśnie wygląda mi na pochopne uogólnienie.

Nie wiem, czy to jest autorskie słowo - niefrasobliwość. Pan premier lubi odwoływać się do wiewiórek, Jenifer Lopez, czy też skorzystał z podpowiedzi pana Barcikowskiego. Tego nie wiemy, chyba, że pan jest lepiej poinformowany.

No nie wiem. Służby - jak się okazuje - działają tam, gdzie decyduje się o dużych pieniądzach. Przypomnę, powołują się na ich poparcie szefowie Victorii, uczestniczą w pozbyciu się szefa Orlenu, a dziś okazuje się, że w sprawie prywatyzacji PZU UOP sugerował popieranie przez wiceministra Alicję Kornasiewicz oferty konkurencyjnej wobec Eureko. Znów się okaże, że to niefrasobliwe, bo nic się nie potwierdziło.

Dziś pani minister Kornasiewicz będzie występować przed komisją śledczą i komisja z całą pewnością do tej kwestii powróci.

Ale co może powiedzieć Alicja Kornasiewicz, którą posądzono w notatce Urzędu Ochrony Państwa o współpracę z francuskimi organami oficjalnymi, a nawet ze służbami specjalnymi?

Ja rozumiem pana rezerwę, bo pani minister Kornasiewicz zeznawała już przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej, ale wtedy mało rzeczy pamiętała. Może dziś, po kilkumiesięcznej przerwie, pani minister przypomni sobie coś w sprawie rzekomego popierania przez nią firmy Axa i będzie to wyjaśnione. Jeśli chodzi o wątek dotyczący służb specjalnych, komisja śledcza będzie musiała przesłuchać także szefów Urzędu Ochrony Państwa. Należy sprawdzić, czy służby rzeczywiście dysponowały materiałami, które mogłyby świadczyć, że wysocy urzędnicy państwa działali na rzecz firmy ubiegającej się o zakup PZU, czy też była to misterna gra, mająca doprowadzić do zwycięstwa firmy Eureko.

I to być może zgodnie z intencjami panów Jamrożego i Wieczerzaka. Czy to przypadkowa zbieżność celów?

W naszym życiu publicznym takich zbieżności jest bardzo dużo.

Można się zastanawiać, czy to jeszcze państwo ma służby, czy już raczej służby mają państwo. Inna instytucja publiczna, prokuratura, także zachowuje się dziwnie. W sprawie prywatyzacji PZU, którą bada teraz komisja śledcza, do której pan należy, w ciągu ostatnich lat umorzyła dwa i zawiesiła jedno śledztwo. Komisja już wie, że powinny one trwać. Jak członkowie komisji tłumaczą to zawieszenie?

Komisja jeszcze tej sprawy nie badała.

Ale wczoraj doszło do spotkania z prokuratorami, a komisja oczekiwała odpowiedzi na pytanie, dlaczego do tego doszło.

Prokuratorzy, którzy byli wczoraj na spotkaniu, nie zajmowali się tą akurat sprawą.

Czyli przyszli nie ci, których wizyty komisja by chciała?

Udzielono nam informacji na temat dzisiejszych działań prokuratury natomiast nie dowiedzieliśmy się niczego na temat przeszłości. Być może należałoby wezwać kogoś innego.

Nie ma pan wrażenia, że ktoś wam gra na nosie?

Nie można tego tak określić. Te sprawy prowadziła prokuratura okręgowa, a my wczoraj spotkaliśmy się z zespołem z prokuratury apelacyjnej.

A dziś przesłuchanie Alicji Kornasiewicz. Dziękuję za rozmowę.

RMF

Zobacz także