"Dziady" przyciągają tłumy. Jest zrzutka na bilety dla młodzieży

Magdalena Raducha

Magdalena Raducha

"Odradzam organizację wyjść szkolnych na spektakl "Dziady" w Teatrze im. J. Słowackiego" - napisała na Twitterze małopolska kurator oświaty Barbara Nowak oceniając, że jest to "haniebne używanie dzieła wieszcza Adama Mickiewicza dla celów politycznej walki współczesnej opozycji antyrządowej z polską racją stanu". Po tych słowach zainteresowanie sztuką wzrosło, bilety do końca lutego są już wyprzedane. Obejrzenie spektaklu w kolejnych miesiącach chce umożliwić młodzieży krakowski radny. Otrzymał anonimową wpłatę na ten cel, otworzył też dodatkową zrzutkę.

"Dziady" w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie
"Dziady" w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowiefot. Bartek Barczykmateriały promocyjne

Premiera "Dziadów" w reżyserii Mai Kleczewskiej odbyła się w krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego w piątek. "Dziady anno domini 2021 będą przedstawieniem o Polsce. Mając w pamięci spektakle Wyspiańskiego, Dejmka, Swinarskiego, Grzegorzewskiego wiemy, że ten arcypolski dramat opowiada o naszej nieuświadomionej retrotopii, o nieumarłej przeszłości i jej nieumarłych upiorach. Społeczność krwawego obrzędu i konformistyczny salon to dwie twarze Polski, które Wyspiański spotkał wraz z upiorami na jednym weselu" - zapowiedziano.

Zdaniem małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak, spektakl jest "swobodną emanacją poglądów środowiska, które pragnie kształtować spojrzenie społeczne na współczesną Polskę nie z troską, miłością należną Ojczyźnie, lecz z nienawiścią do jej rodowodu historycznego, do tożsamości narodu ugruntowanego na fundamencie tradycji cywilizacji łacińskiej. Ten spektakl zawiera i promuje treści, które pozostają w jawnej sprzeczności z celami wychowania młodych Polaków określonych w preambule Prawa Oświatowego". W związku z tym kurator odradza organizację wyjść szkolnych na spektakl.

Anonimowa wpłata i uruchomienie zrzutki

- Nikt nie zrobił takiej promocji teatru jak pani kurator. Dzięki temu "Dziady" Mai Kleczewskiej są na ustach całej Polski. I każdy chce ten spektakl zobaczyć - komentuje krakowski radny Łukasz Wantuch.

W rozmowie z Interią radny z klubu Jacka Majchrowskiego przyznaje, że chciałby umożliwić młodzieży obejrzenie tego spektaklu. - Gdy tylko pojawił się wpis pani kurator, dostałem maila od znajomego, który anonimowo chciał przekazać 5 tys. złotych na kupno biletów dla młodzieży na tę sztukę - informuje radny. Razem z darczyńcą ustalił, że połowa tej kwoty zostanie przeznaczona na bilety dla młodzieży z Karkowa, a druga połowa dla uczniów z podkrakowskich gmin.

- Chciałem tę kwotę też powiększyć, dlatego uruchomiłem zbiórkę. Obecnie mamy na niej prawie 5,6 tys. zł - dodaje radny.

Będzie formularz i możliwość zgłaszania się młodzieży

Bilety na sztukę wyprzedają się błyskawicznie. W czwartek Teatr im. Juliusza Słowackiego poinformował, że zwiększył liczbę styczniowych spektakli, ale już po dwóch godzinach wszystkie dodatkowe bilety zostały kupione.

- Będę kontaktował się z władzami teatru i pytał, czy jest możliwość zrobienia specjalnych pokazów dla młodzieży, albo dostawienia miejsc na obecne spektakle. Jeśli nie, kupimy bilety w kolejnych miesiącach, kiedy pojawią się dodatkowe terminy. Będę też chciał wynegocjować dobrą cenę na te bilety dla uczniów, aby kupić ich jak najwięcej - komentuje Łukasz Wantuch.

Skoro kurator Barbara Nowak odradza organizacji szkolnych wycieczek na spektakl, jak cała akcja zostanie przeprowadzona? - Aby nie narażać dyrektorów na konsekwencje, wymyśliłem, że będę zbierać po prostu zgłoszenia bezpośrednio od młodzieży. Będzie do tego udostępniony formularz. Jeśli chętnych będzie więcej, niż biletów, zrobimy losowanie - zapowiada krakowski radny.

"Dziady" 1968-2021

- Komentując już tak na poważnie słowa pani Barbary Nowak chciałbym powiedzieć, że moje pierwsze skojarzenie było z "Dziadami" z 1968 roku - dodaje jeszcze Łukasz Wantuch.

W 1968 roku komunistyczna władza dokładała wszelkich starań, aby zakazać wystawiania "Dziadów" w reżyserii Kazimierza Dejmka w Teatrze Narodowym w Warszawie. Ministerstwo Kultury i Sztuki zdecydowało o zdjęciu sztuki. Po ostatnim spektaklu aktorzy zostali nagrodzeni gromkimi brawami, a po wyjściu z teatru uformowała się manifestacja z udziałem studentów Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Pochód przeszedł pod pomnik Adama Mickiewicza na Krakowskim Przedmieściu. W wyniku interwencji milicji pod zarzutem "zakłócania porządku publicznego" zatrzymano 35 osób.

- Historia zatacza koło. W 1968 mówiono, czego nie można oglądać, a teraz okazuje się, że wracamy do tego systemu. Kurator stanowczo odradza, a nawet może wyciągnąć konsekwencje wobec osób, które mają inny pogląd na sztukę. To straszne - podsumowuje radny Łukasz Wantuch.

Wypij w "Gościu Wydarzeń" o spotkaniu marszałek Witek z opozycją: Obraz bezradności rząduPolsat NewsPolsat News