Karolina mieszka w Trzebini. Jej córka w maju będzie mieć pierwszą komunię świętą. Przygotowania są na finiszu. Na wstępie zapłaciła ponad 400 zł składki - jak każdy rodzic - za przystrojenie kościoła, prezent dla księdza, medalik, książeczkę, różaniec i fotografa. Po mszy goście zaproszeni zostaną na obiad do restauracji. Łącznie 36 osób. - Za osobę dorosłą płacimy 200 zł, w tym mamy obiad, zimną płytę i kolację. Dodatkowo osobno kupujemy tort za około 300 zł i 450 zł wydamy na słodki stół - mówi Karolina. Jeszcze drożej jest w okolicach Warszawy. Kamila z Piaseczna sali na obiad weselny szukała długo. - Koszty tak zwanego talerzyka mocno szokowały. W listopadzie braliśmy ślub i wówczas ceny za osobę wahały się pomiędzy 200 a 400 zł. Kontaktując się z tymi samymi restauracjami dostaliśmy propozycje menu zmniejszone do obiadu z kilkoma przekąskami za tę samą cenę - opowiada Interii Kamila. Ostatecznie udało jej się znaleźć salę, która zaproponowała obiad w cenie 250 zł za osobę. Ma wliczony deser, ale dodatkowo musiała zamówić tort za 600 zł oraz symboliczny słodki stół za 300 zł. W internetowych grupach dotyczących pierwszej komunii świętej ceny za obiad w restauracji padają różne. Wahają się od 130 do nawet 400 zł w zależności od regionu. Niektórzy rodzice przyznają, że rezygnują z takiej opcji i zapraszają gości do swoich domów. Ceny są po prostu zbyt wysokie. Magdalena z Milanówka za obiad po komunii syna płaci 250 zł od osoby dorosłej, a za dzieci do 10. roku życia połowę tej ceny. Zaprosiła 45 osób. Welon do komunii. "To paranoja" Zdawać by się mogło, że ubranie chłopca na pierwszą komunię będzie znacznie tańsze. I jest taniej, ale nieznacznie. - Alba chłopięca 170 zł, buty 170 zł, koszula 150 zł, spodnie garniturowe 200 zł. Dodatkowo mucha do koszuli 60 zł i pasek do spodni 80 zł. Łącznie 830 zł - wylicza Magdalena. Rok temu pierwszą komunię miała jej córka. Wtedy za sam strój zapłaciła tysiąc złotych. - Wszystkie dziewczynki miały jednakowe alby - mówi i przyznaje, że to pozwala w pewnym stopniu uniknąć "rewii mody". - Słyszałam, że matki potrafią nawet welon kupować córkom. To jest paranoja - ocenia kobieta. Córka Kamili też idzie do komunii w takim samym stroju, jak wszystkie inne dziewczynki. Jednak kobieta nie jest pewna, czy to sprawi, że będzie skromnie, jak na taką uroczystość przystało. - Dalej dochodzą sweterki, wianki, fryzjer i inne cuda. Myślę, że model sukienki nie ma tutaj większego znaczenia, bo zginie pod całą resztą. Na rynku jest nawet usługa manicure komunijnego! - mówi nam kobieta. Pełny strój ma też córka Karoliny. - Sukienka komunijna, bolerko, wianek, rękawiczki, dodatkowy żakiet do sukienki, buty komunijne, torebka, sukienka na przebranie, rajstopy - wymienia Karolina. Łącznie zapłaciła za to niemal tysiąc złotych. A i tak zaznacza, że sukienka nie była najdroższa - ta, wybrana przez córkę, kosztowała 280 zł, choć kobieta była przygotowana na wydanie 400 zł. Córka Karoliny jest też już umówiona do fryzjera. - Udało mi się znaleźć fryzjerkę, chociaż już straciłam nadzieję, bo mało kto pracuje w niedzielę. Cena fryzury komunijnej waha się od 80 do 140 zł w zależności od skomplikowania. Zakładam, że nasza będzie skomplikowana, bo loki do mnie nie przemawiają, więc tydzień wcześniej mamy fryzurę próbną. Koszt tej próbnej pewnie w granicach 100 zł - opowiada mama dziewczynki. Komunia z rozmachem. Fotograf, podziękowania i księga gości Wszystkie nasze rozmówczynie wynajęły fotografa. To popularna praktyka. Koszt waha się od 450 do 800 zł. Karolina kupiła też album, który będzie księgą gości. - Będą mogli się wpisać i wkleić swoje zdjęcie robione aparatem instax - mówi kobieta. Właściciel miejsca, w którym odbędzie się przyjęcie po komunii córki Karoliny, zapewnia animatorkę. Kamila i Magdalena musiały już taką osobę wynająć - zapłaciły kolejno 700 i 900 zł. Będą też podziękowania dla gości. Karolina postawiła na obrazki dla chrzestnych, magnesy dla pozostałych dorosłych i słodkości dla dzieci. U Magdaleny goście dostaną breloki z aniołkiem. Kamila przyznaje, że komunia to takie "małe wesele". - Generalnie, podsumowując całkowity koszt komunii i przyjęcia dla 30 gości, wychodzi niecałe 12 tys. i gwarantuję, że jest to przyjęcie z niższej półki, niestety takie są warszawskie standardy. Jedyna różnica z małym weselem jest taka, że wesele chociaż w części się zwróci. A w przypadku komunii nie - zauważa. I wskazuje, że z porównaniem do wesela chodzi nie tylko o koszty. Niektóre dziewczynki są ubierane w sukienki przypominające suknie ślubne, mają zakładane welony, robione fryzury i paznokcie. - Są też rodzice, którzy wynajmują przystrojone samochody i przywiożą tak dzieci do kościoła. W branży komunijnej już mnie chyba nic nie zaskoczy - dodaje. Innego zdania jest Karolina: - Goście to najbliższą rodzina, a atrakcje takie jak fotograf czy księga gości to pamiątka, której ja nie miałam lata temu. Z pewnością są jednak ludzie, którzy w taki sposób zaplanują komunię, że będzie to największa impreza na wsi. - Ludzie sami to sobie nakręcili - ocenia Magdalena.