Tłum bił brawo po heroicznej walce ratowników. Spod gruzów wyciągnięto kobietę
Po trzęsieniu ziemi w Mjanmie (Birmie) kobieta była uwięziona pod gruzami budynku przez blisko 60 godzin. Jak powiadomili urzędnicy w poniedziałek, ratownikom udało się ją uratować. Po piątkowym trzęsieniu ziemi pozostaje coraz mniej czasu na odnalezienie ocalałych. Prowadzone akcje ratunkowe utrudnia także kolejny czynnik.

Akcja ratunkowa w hotelu Great Wall w Mandalay trwała pięć godzin. Informację o udanej interwencji podała chińska ambasada w Mjanmie. Chiny należą do krajów, które wysłały pomoc w działaniach ratowniczych.
"Chiński zespół ratowniczy uratował żywą kobietę, która była uwięziona pod gruzami w hotelu Great Wall w Mandalay przez około 60 godzin" - podała ambasada.
Jak przekazano, jej stan był stabilny. "Był to pierwszy ocalały, którego udało się uratować po przybyciu chińskiej ekipy ratunkowej do Mandalay, gdzie żywioł dokonał największych zniszczeń" - dodano.
Zamieszczono także nagranie z akcji ratowniczej, widać na nim tłum dookoła zawalonego budynku, który bije brawa po wyciągnięciu kobiety spod gruzów.
Trzęsienie ziemi w Mjanmie. Rośnie tragiczny bilans
W piątek, 28 marca wstrząsy o sile 7,7 nawiedziły Mjanmę i Tajlandię. Rzecznik junty generał Zaw Min Tun podał, że w Mjanmie liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła 1700 osób. Według władz Tajlandii w kraju zginęło co najmniej 18 osób.
Krótko po pierwszym uderzeniu, doszło do wstrząsów wtórnych o sile 6,7. Trzęsienie ziemi doprowadziło do zawalenia budynków, mostów i zniszczenia dróg.
Jak podaje AFP, z upływem godzin nadzieje na znalezienie większej liczby ocalałych maleją. Działania utrudniają też ciężkie warunki atmosferyczne - prognozy wskazują, że w ciągu dnia temperatura sięgnie ok. 40 st. C.
"Ciepło wyczerpuje ratowników i przyspieszy rozkład ciała, co może utrudnić identyfikację" - wskazuje agencja.
Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF) ostrzegł, że fatalna sytuacja humanitarna w Mjanmie jeszcze się pogorszyła.
Dyrektorka generalna agencji Catherine Russell wskazywała, że osunięcia ziemi i zniszczone drogi pozbawiły wiele społeczności dostępu do elektryczności i łączności. Wiele osób ma także ograniczony dostęp do wody pitnej, opieki zdrowotnej i schronienia.
Źródło: The Guardian, AFP, PAP
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!