Komisja Europejska: TTIP jak najszybciej
Mimo ogromnego sprzeciwu w europejskich społeczeństwach, Komisja Europejska chce zintensyfikować negocjacje ws. TTIP, czyli umowy handlowej między UE a USA. - Osiągnięcie porozumienia to priorytet Komisji kierowanej przez pana Junckera - mówi Interii rzecznik KE.

TTIP (Transatlantic Trade and Investment Partnership) to po polsku Transatlantyckie Partnerstwo w sprawie Handlu i Inwestycji, czyli negocjowana od trzech lat umowa mająca na celu zlikwidowanie barier w handlu między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi.
Z Komisją Europejską skontaktowaliśmy się, by porozmawiać o ogromnych kontrowersjach, jakie narosły wokół TTIP.
Stan negocjacji
Jak dowiedzieliśmy się w KE, negocjatorom zależy na uzyskaniu możliwie maksymalnego postępu w 2016 roku, może nawet ostatecznego porozumienia.
- Do tej pory odbyło się 12 rund negocjacyjnych. Ostatnia miała miejsce w lutym w Brukseli. Obie strony zdecydowały się zintensyfikować wysiłki. Jeszcze przed wakacjami odbędą się dwie kolejne rundy - powiedział Interii Margaritis Schinas, rzecznik Komisji.
Obok spotkań w szerszym gronie, coraz intensywniej odbywają się również rozmowy poszczególnych urzędników. Europejska komisarz handlu Cecilia Malmström i przedstawiciel amerykańskiego rządu, Mike Froman, spotkali się już w marcu dwukrotnie.
KE nie wyznacza żadnego deadline'u, jednak, jak usłyszeliśmy, uzyskanie "ambitnego, kompleksowego i zbalansowanego" porozumienia to absolutny priorytet Komisji i jej przewodniczącego, Jeana-Claude'a Junckera.
"TTIP wzmocni gospodarkę"
Krytycy TTIP zarzucają, że umowa będzie służyła wyłącznie korporacjom, a nie obywatelom. Zlikwidowanie barier może bowiem oznaczać zniesienie regulacji chroniących konsumentów. Wszak cła i tak już są niskie.
Pojawiły się także opracowania ekonomistów, wedle których TTIP poskutkuje likwidacją 600 tys. miejsc pracy na terenie UE. Przewagę na europejskim rynku mogą zyskać amerykańskie koncerny, które dzięki niższym kosztom energii i gorszej ochronie pracowników wytwarzają towary niższym kosztem.
- TTIP będzie dużym wzmocnieniem dla europejskiej gospodarki. Ułatwi przedsiębiorcom inwestowanie za oceanem, a także przysłuży się konsumentom. Zwiększenie wymiany handlowej i konkurencji obniży ceny towarów i usług, a także zwiększy ich różnorodność - przekonuje rzecznik KE w rozmowie z Interią.
Ograniczenie suwerenności?
Szczególne kontrowersje narosły wokół mechanizmu inwestor-przeciw-państwu, pozwalającego koncernom skarżyć rządy państw, gdy inwestorzy będą czuli się poszkodowani. Werdykty trybunału arbitrażowego miałyby być wiążące dla państw członkowskich - zakłada TTIP. Organizacje pozarządowe i wielu ekspertów uważa to za ograniczenie suwerenności państw.
- Stoimy na stanowisku, że są istotne przesłanki, by przepisy chroniące inwestorów znalazły się w umowach handlowych, w tym TTIP. Pytanie, jak osiągnąć ten cel bez ograniczania prawa rządów do regulowania rynku w interesie publicznym - zastanawia się przedstawiciel KE.
Komisja proponuje wprowadzenie czegoś, co zostało przez negocjatorów nazwane Investment Court System. Miałaby to być bardziej sprawiedliwa i przejrzysta wersja mechanizmu ISDS (inwestor-przeciw-państwu).
Rzecznik KE przedstawił nam szczegóły tego pomysłu: każda sprawa byłaby rozpatrywana przez 15 "wysoko wykwalifikowanych" sędziów wybieranych przez USA i UE. Investment Court System miałby dwie instancje: podstawową i odwoławczą.
- Posiedzenia będą transparentne, a przesłuchania otwarte i dostępne online - zapewnia nasz rozmówca.
- Obecnie żadne amerykańskie prawo nie chroni europejskich firm przed dyskryminacją. Dlaczego nie mielibyśmy ich chronić? - pyta rzecznik KE.
Polska jest "za"
Petycję przeciwko TTIP podpisało już ponad 3,5 mln Europejczyków. Na ulicach europejskich miast odbywają się coraz liczniejsze protesty. Dlaczego więc KE próbuje przeforsować umowę, która budzi tak wielki sprzeciw?
- Komisja cieszy się, że obywatele angażują się w tę sprawę i chcą, by ich głos był słyszany. To jedna z podstaw funkcjonowania demokracji. Dokładamy wszelkich starań, by zapewnić umowie wysoki poziom transparentności i zagwarantować wszystkim zainteresowanym udział w podejmowaniu decyzji. Prowadzimy ustrukturyzowany dialog ze społeczeństwem obywatelskim, w tym ze związkami zawodowymi, organizacjami pozarządowymi i federacjami konsumentów - wylicza Margaritis Schinas.
Jak powiedziano nam w Ministerstwie Rozwoju, Polska popiera TTIP. Rząd wciąż pracuje jednak nad stanowiskiem w sprawie mechanizmu inwestor-przeciw-państwu lub jego mutacji.