Jak podaje lokalny portal starachowice-net.pl, w połowie lipca rzeka Kamienna w Starachowicach zmieniła kolor na czerwony. Zaniepokojeni mieszkańcy powiadomili o sprawie służby, w tym Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kielcach. Dzięki przeprowadzonej przez WIOŚ kontroli okazało się, że nienaturalna barwa wody zauważona w rzece oraz w zasilanych nią zbiornikach to efekt zanieczyszczeń pochodzących z terenu zakładu Cerrad. Rzeka Kamienna zmieniła kolor. "Pogorszenie jakości wody" "W związku z powyższym podjęta została pozaplanowa kontrola w trybie interwencyjnym w przedmiotowym zakładzie. W ramach kontroli, na zlecenie tutejszego Inspektoratu, Centralne Laboratorium Badawcze Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Oddział w Kielcach dokonało poboru prób wody powierzchniowej z rzeki Kamiennej oraz wody opadowej odprowadzanej z terenu zakładu" - czytamy w komunikacie. Badania wykazały "znaczne przekroczenie dopuszczalnej wartości stężenia zawiesiny w wodach opadowych". Ponadto analiza składu wody powierzchniowej z Kamiennej wykazała pogorszenie jakości wody w zakresie stężenia zawiesin. Odpowiedzialne za czerwony kolor cieku substancje wykryto poniżej dopływu z pobliskiej kopalni żelaza. "W trakcie kontroli Spółka podjęła działania naprawcze w celu poprawy jakości odprowadzanych do środowiska wód opadowych, polegające m.in. na zwiększeniu częstotliwości oczyszczania zbiorników osadowych, zastosowaniu worków jutowych z grysem kwarcowo-skaleniowym w rowach stanowiących element kanalizacji deszczowej, zakupieniu mat filtracyjnych itd." - przekazał Inspektorat. Ostatecznie przedstawiciel kontrolowanego podmiotu w związku ze stwierdzonym naruszeniem został ukarany grzywną w wysokości 500 złotych. "Skierowano również pismo do Starostwa Powiatowego w Starachowicach celem wykorzystania zgodnie z posiadanymi kompetencjami oraz pismo do Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach celem wykorzystania w toku prowadzonego postępowania" - brzmi komunikat WIOŚ. Starachowicki.eu skontaktował się z Cerradem. Przedstawicielka spółki Anna Michalska-Gawin wyjaśniła, że w lipcu została wstrzymana na kilka dni produkcja, ze względu na podwyżki cen energii i gazu. "To spowodowało z kolei, że na terenie zakładu znalazła się spora ilość surowca do produkcji. Ostatnie nadmierne opady deszczu sprawiły, że surowiec został spłukany" - dodała. W rozmowie z lokalnym reporterem podkreśliła, że "to, co znalazło się w wodzie, to nic innego jak glina". Surowiec ten jest naturalny i wykorzystuje się go do wytwarzania produktów Cerradu.