Do zdarzenia doszło w styczniu w budynku plebanii parafii ewangelicko-augsburskiej w Katowicach-Szopienicach. Eksplozja była potężna, a potem pojawiła się wielka chmura pyłu. W sąsiednich budynkach powypadały szyby. Najmocniej została uszkodzona szkoła naprzeciwko, ale nie przebywały w niej dzieci, bo piątek - gdy doszło do tragedii - był ostatnim dniem ferii. W gruzowisku znaleziono ciała żony oraz córki oskarżonego, jednak nie odpowie on za doprowadzenie do ich śmierci, bo - jak wynika z opinii biegłych - przyczyną ich zgonu było wcześniejsze zatrucie lekami. Na miejscu tragedii byli reporterzy Interii, którzy w szczegółach opisali sprawę. Katowice. Wybuch gazu na plebanii. Jest akt oskarżenia - Prokuratura Okręgowa w Katowicach skierowała do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód akt oskarżenia przeciwko 75-letniemu mężczyźnie. Został on oskarżony o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa eksplozji gazu ziemnego oraz nieumyślne doprowadzenia do eksplozji, w następstwie którego doszło do zawalenia się budynku probostwa, a dwójka dzieci i ich ojciec doznali obrażeń ciała - przekazała rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek. - Oskarżony pozostaje tymczasowo aresztowany - dodała. Przekazała również, że w toku śledztwa zgromadzono obszerny materiał dowodowy - przesłuchano świadków i zasięgnięto licznych specjalistycznych opinii biegłych. - Jak ustalono, przyczyną eksplozji w budynku probostwa w Katowicach był wypływ gazu do pomieszczeń mieszkalnych, zajmowanych przez rodzinę oskarżonego - powiedziała rzeczniczka. - W ocenie prokuratora dowody zgromadzone w śledztwie - w tym opinia biegłego z zakresu gazownictwa wskazują, iż oskarżony celowo rozszczelnił instalację gazową w swoim mieszkaniu, co spowodowało wypływ gazu. Przeprowadzone dowody nie pozwoliły natomiast na ustalenie, czy zainicjowanie wybuchu było wynikiem celowego działania czy przypadku - dodała prok. Zawada-Dybek. Wybuch gazu w Katowicach. Zginęły dwie osoby W wyniku wybuchu gazu na plebanii w Katowicach obrażeń ciała doznała mieszkająca w budynku rodzina: dwójka dzieci i ich ojciec, z kolei sam budynek probostwa uległ częściowemu zawaleniu. W gruzowisku znaleziono ciała dwóch kobiet - żony i córki 75-latka. - Na podstawie szczegółowych opinii biegłych ustalono, iż zasadniczą przyczyną zgonu dwóch kobiet, których ciała wydobyto pod gruzów zawalonego budynku, było zatruciem lekami, które zażyły wcześniej i brak jest podstaw do przyjęcia, iż osoby te żyły w momencie wybuchu - zaznaczyła prokuratura. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i składał wyjaśnienia w śledztwie - grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Z relacji sąsiadów wyłania się obraz rodziny jako normalnej, zwyczajnej, uprzejmej. Z nikim nie utrzymywali bliższego kontaktu. Wycofani - to słowo, które najczęściej pada w ich kontekście. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!