Do nietypowej sytuacji doszło w Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących "Mechanik" w Tarnowskich Górach. Jeden z uczniów odkrył ukrytą w spłuczce niewielką kamerę. Jak podaje portal tarnogorski.info, "postanowił ją wykręcić i zabrać". Nauczyciel szybko zorientował, się co zaszło. Przejrzał nagranie i ustalił, kto zabrał sprzęt. "Poszedł do sali za uczniem. Nastolatek nie chciał jednak rozmawiać z pedagogiem. Do szkoły wezwano rodziców" - podają lokalne media. Nauczyciel ukrył kamerę w toalecie. Stracił pracę Dyrektor szkoły Marcin Ślęzak w rozmowie z portalem potwierdził te doniesienia. - W zeszły poniedziałek doszło do incydentu z nauczycielem naszej szkoły. Przeprowadziłem z nim rozmowę, a także z rodzicami i policją. Nauczyciel w trybie pilnym został zawieszony - powiedział. Później dodał, że kolejnego dnia z 37-letnim nauczycielem, który w szkole pracował od około 10 lat, rozwiązano umowę za porozumieniem stron. - Jest nam bardzo przykro, że doszło do takiej sytuacji. W tej chwili najważniejsze jest bezpieczeństwo uczniów i pracowników szkoły - powiedział dyrektor. Policja nie udziela informacji Dyrektor poprosił jednocześnie o "powstrzymanie się od różnych komentarzy". - Bardzo zależy nam na tym, aby zachować wizerunek naszej szkoły, na który długi czas pracowaliśmy - powiedział Ślęzak. Wyraził jednocześnie nadzieję, że sprawa zostanie szybko rozwiązana. 37-letni nauczyciel został zatrzymany przez policję. Sierż. szt. Kamil Kubica rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich górach w rozmowie z portalem tarnogorski.info mówił, że "na chwilę obecną policja nie udziela informacji ze względu na prowadzone przez prokuraturę śledztwo".