Staranował kilka aut, swoje porzucił. Dalej przed policją uciekał pieszo
Oprac.: Pola Kajda
Jadąc "slalomem" zwrócił uwagę raciborskich policjantów. Nie współpracował, więc funkcjonariusze ruszyli w pościg. Podczas ucieczki kierowca audi uszkodził cztery pojazdy, w tym własny, po czym porzucił swój samochód i kontynuował ucieczkę pieszo. Jak się okazało, był już poszukiwany do odbycia innej kary.

Do zdarzenia doszło w niedzielę około godz. 20 w Raciborzu.
Kierowca audi jechał "zygzakiem" drogą krajową nr 45. Zaniepokojeni mieszkańcy zgłosili sprawę drogówce. Policjanci zgłoszenie odebrali i ruszyli w pościg.
Włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, próbowali zatrzymać auto. Kierowca nie reagował na polecenia policji, zamiast tego rozpoczął ucieczkę. Podczas pościgu uszkodził cztery pojazdy, w tym własny, po czym porzucił swój samochód na środku drogi i kontynuował ucieczkę pieszo.
Policjanci zatrzymali pijanego kierowcę. Był już poszukiwany
Gdy został złapany, funkcjonariusze wyczuli od niego silną woń alkoholu. Ponieważ odmówił badania alkomatem, pobrano od niego krew do badań. Jak wskazała Komenda Powiatowa Policji w Raciborzu, mężczyzna był "pobudzony i agresywny".
Co więcej, po sprawdzeniu w systemach policyjnych okazało się, że 37-latek z Kędzierzyna-Koźla był poszukiwany przez Sąd Okręgowy w Opolu do odbycia kary trzech lat więzienia.
Po tym zdarzeniu grozi mu dodatkowych pięć lat pozbawienia wolności.