Problem spadku liczby mieszkańców dotyczy wielu polskich miast. Polska w Liczbach przygotowała na ten temat obszerny raport. Wskazano w nim, że główne powody takiego stanu rzeczy to migracje na obszary podmiejskie, ujemny przyrost naturalny oraz migracje zagraniczne. Łódź jest tutaj jednak niekwestionowanym liderem. Na przestrzeni 14 lat - od 2002 r. do 2016 r. - w mieście ubyło 86,5 tys. mieszkańców. Jeszcze niedawno Łódź była drugim największym miastem w Polsce. Dziś spadła na trzecie miejsce, na rzecz Krakowa. Gigant nie już tak wielki, jak jeszcze kilkanaście lat temu. Dodatkowo Łódź szybko się starzeje. Jak wskazują statystyki, jest jednym z najstarszych demograficznie miast. Jak powstrzymać wyludnianie się Łodzi? To pytanie zadaliśmy wszystkim kandydatom na prezydenta w ramach akcji #WybieramŚwiadomie. Hanna Zdanowska (KWW Hanny Zdanowskiej): Ubytek liczby ludności nie jest wyłącznie specyfiką Łodzi. W naszym mieście dzieje się tak głównie (w 80 proc.) w wyniku ujemnego przyrostu naturalnego (więcej zgonów niż narodzin) oraz tylko w 20 proc. w wyniku migracji mieszkańców na pobyt stały, i to głównie w granicach Łódzkiego Obszaru Metropolitalnego. Ogólne saldo migracji jest w Łodzi ujemne, jednak w grupie młodych osób w wieku 20-29 lat jest dodatnie i kształtuje się na poziomie ok. 500-600 osób rocznie. W odpowiedzi na niekorzystne trendy demograficzne Miasto podejmuje szereg działań w celu poprawy jakości życia. Sukcesywnie realizowany jest proces Rewitalizacji Obszarowej Centrum Miasta, obejmującej swoim zasięgiem powierzchnię ok. 160 ha, rozpoczęto także proces planowania i realizacji inwestycji na łódzkich osiedlach. To priorytet na najbliższe lata, które będą prowadzić do zacierania się różnic pomiędzy nowoczesnym i zrewitalizowanym centrum a obrzeżami dynamicznie rozwijającego się miasta. Od lat Urząd Miasta prowadzi cykliczne badania jakości życia w mieście, które pokazują pozytywne trendy. Od 2014 r. udział osób pozytywnie oceniających Miasto jako miejsce do życia wzrósł z 27 proc. do 56 proc. Waldemar Buda (Prawo i Sprawiedliwość): Emigracja to bardzo duży problem naszego miasta. Niestety, obecnej władzy nie udało się temu problemowi zaradzić. Nie jest naturalnym to, że miasto, które jest najlepiej położone logistycznie, z tradycją przemysłową i naukową pustoszeje. Jeszcze nie tak dawno Łódź, była "ziemią obiecaną", do której przenoszono się po lepszy zarobek i nowe życie. Jako prezydent Łodzi zadbam o to, aby łodzianie mieli przede wszystkim godną i dobrze płatną pracę. Uważam, że to jest kluczowe. Oprócz tego musimy podwyższyć standardy życia w mieście. To skandal, że kilka tysięcy mieszkań w Łodzi nie ma dostępu do bieżącej wody! W tym samym czasie tworzy się w Łodzi wizję megalomanii polegającej na ogromnych, nieprzydatnych i nietrafionych inwestycjach. Zamiast stwarzać coraz większy dysonans między centrum a osiedlami, należy stworzyć całościowy plan zagospodarowania przestrzennego, aby inwestorzy wiedzieli, gdzie mogą w Łodzi budować nowe miejsca pracy. Obecnie ten plan obejmuje jedynie 20 proc. Łodzi... Agnieszka Wojciechowska van Heukelom (Bezpartyjni): Aby powstrzymać narastające wyludnianie się Łodzi należy zadbać o komfort życia mieszkańców (obecnie zajmujemy 15/18 miejsce pod tym względem). Podstawą jest zapewnienie taniego budownictwa komunalno- czynszowego, podłączenie reszty budynków do sieci ciepłowniczej, zapewnienie sprawnej bezpiecznej komunikacji miejskiej, udrożnieni ciągów komunikacyjnych. Jako prezydent zadbam o to, by gigantyczne ilości pustostanów w zasobach miejskich zostały sprawnie wyremontowane w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego i udostępnione mieszkańcom. Jesteśmy miastem szybko starzejącym się, dlatego warto pomyśleć o przygotowaniu części budynków pod kątem 50+ , tak jak to funkcjonuje np. w Holandii. Skutecznie postaram się o rozwój oraz promocję lokalnych marek i przedsiębiorców, a inwestycje dostosuję do realnych potrzeb. Treścią zarządzania miastem jest rozwiązywanie problemów jego mieszkańców. Jako społecznik sprawnie je diagnozuję a to ułatwi rządzenie Łodzią. Rafał Górski (Kukiz’15, Łódź Jest Nasza): Należy podjąć działania, które sprawią, że Łódź będzie miastem dobrym do życia. Miastem bezpiecznym i szczęśliwym, gdzie łodzianie mają pieniądze, dobrze płatną pracę i mieszkania w przystępnej cenie. Miastem bez korków, z czystym powietrzem i dużą ilością zieleni. Miastem obywatelskim, w której to łodzianie decydują, a nie układy biznesowo-partyjno-towarzyskie. Nasz "Mocny program dla Łodzi" wychodzi naprzeciw tym potrzebom. Zawiera 6 fundamentów: #PrzyspieszamyŁódź, #MieszkajPoLudzku, #PracaDlaCiebie, #BankMiejski, #CzystaZielonaŁódź i #ŁodzianieDecydują. Dodatkowo w ramach fundamentu #ŁódźPrzyjaznaSeniorom troszczymy się o potrzeby starszych, którzy stanowią blisko 30 proc. mieszkańców Łodzi. Dziś Łódź potrzebuje nowej energii i większej mocy. Łodzianie potrzebują innowacji społecznych, gospodarczych i politycznych. Sojusz ruchu obywatelskiego Kukiz’15 i ruchu miejskiego Łódź Jest Nasza takie innowacje gwarantuje. Urszula Niziołek-Janiak (TAK dla Łodzi): Żaden szanujący się inwestor nie chce, by jego pracownicy żyli w mieszkaniach bez toalet i ogrzewania. W takich miastach trudno o dobrze płatne miejsca pracy, a wtedy trzeba ich szukać, gdzie indziej. Gros miejsc pracy tworzą małe i średnie firmy - trzeba wyrównywać ich szanse w zleceniach publicznych. Angażować uczelnie w badania na potrzeby miasta. Wiązać tak ich pracowników i absolwentów z Łodzią. Kapitał oparty na wiedzy to trwałe miejsca pracy. Urząd szanujący czas mieszkańców, dobre sąsiedztwo, zieleń, wygodny tramwaj i bezpieczna droga do szkoły - to podstawa. Obiad dla każdego dziecka, opieka psychologa i pielęgniarki w szkole, dostępność miejskich mieszkań na start - to może być nasz wyróżnik i kapitał. Musimy zadbać o pracowników w każdym wieku i o to, by nie musieli porzucać pracy by opiekować się dziećmi czy niesprawnymi bliskimi. Łódź niezależnie od ilości mieszkańców może być prężnym miastem, dającym każdemu szansę realizowania ambicji. Demografowie są zgodni - bez pracowników zagranicznych Łódź popadnie w regres. Wiedzą o tym łódzcy pracodawcy. Musimy ciąć koszty rozlewania się miasta i ograniczyć rozbudowę kosztownej w utrzymaniu infrastruktury. Krzysztof Lipczyk (KWW Wolność #Murem za Łodzią): Po pierwsze magistrat musi całkowicie zmienić myślenie na temat zarządzania miastem. Zasada jest prosta, Łódź budują mieszkańcy, a nie urzędnicy. Wychodząc z tego jednego założenia, pojawia się wiele możliwości odwrócenia tego złego trendu. Po pierwsze Łódź trzeba oddłużyć. 3 miliardy zł długu to katastrofa dla naszego miasta. Dług nie bierze się z inwestycji, ale z nadmiernej biurokracji, która funkcjonuje w mieście. Najwięcej kosztów generują miejskie spółki oraz urząd miasta. To w nich należy szukać oszczędności. Audyt finansowy spółek i reedukacja stołów w Urzędzie Miasta to nasze podstawowe postulaty. Oczywiście do tego wprowadzenie zakazu zatrudniania radnych na państwowych stanowiskach. Postulujemy również obniżkę lokalnych podatków, zwłaszcza transportowego. To przyciągnie wiele firm logistycznych, które obecnie zakładają swoje siedziby poza miastem. Więcej firm, to więcej miejsc pracy, to rozwój nie tylko tej branży, ale całego miasta. Łódź nie jest skazana by być zapleczem Warszawy, tylko należy postawić na mieszkańców. Piotr Misztal, Zbigniew Maurer oraz Jacek Rutkowski nie odpowiedzieli na nasze pytania. *** Każdy z kandydatów odpowiadał na takich samych zasadach. Wypowiedzi, które były dłuższe niż narzucony przez Interię limit, zostały przez nas skrócone. Problemom największych polskich miast przyglądamy się w ramach wspólnej akcji Interii i RMF FM na wybory samorządowe 2018. O szczegółach akcji czytaj tutaj