Zmień miejscowość
Popularne miejscowości
- Białystok, Lubelskie
- Bielsko-Biała, Śląskie
- Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
- Gdańsk, Pomorskie
- Gorzów Wlk., Lubuskie
- Katowice, Śląskie
- Kielce, Świętokrzyskie
- Kraków, Małopolskie
- Lublin, Lubelskie
- Łódź, Łódzkie
- Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
- Opole, Opolskie
- Poznań, Wielkopolskie
- Rzeszów, Podkarpackie
- Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
- Toruń, Kujawsko-Pomorskie
- Warszawa, Mazowieckie
- Wrocław, Dolnośląskie
- Zakopane, Małopolskie
- Zielona Góra, Lubuskie
Niemiecki generał uderza w Scholza. "Straciliśmy sporo czasu, a Rosjanie to wykorzystali"
- Jak się czegoś nie chce dostarczyć, to się szuka wymówek na około - tak politykę rządu Olafa Scholza ocenia niemiecki generał brygady w stanie spoczynku dr Klaus Wittmann. Wojskowy ekspert i historyk krytykuje kanclerza za bierność w temacie Ukrainy i mówi redakcjom Polsat News i Interii, że gdyby Berlin już pół roku temu przekazał Kijowowi potrzebny sprzęt, pozycja Rosjan byłaby inna.
Zdaniem byłego niemieckiego wojskowego kanclerz spokojnie mógł podejmować decyzje dotyczące wsparcia dla Ukrainy, zachowując swoje żelazne zasady, czyli: Niemcy nie są stroną tej wojny i nie działają na własną rękę. Gdyby Niemcy podejmowali swoje decyzje szybciej, dziś ukraińscy żołnierze byliby wyszkoleni, sprzęt przygotowany i wysłany. Wittmann dodaje stanowczo: "Straciliśmy sporo czasu, a Rosjanie to wykorzystali i mogli się lepiej przygotować do spodziewanej dużej wiosennej ofensywy".
Niemiecki generał: O nazwisku poprzedniej minister wolałbym zapomnieć
Generał Wittmann zwraca jednak uwagę na to, że pozycja niemieckiego rządu powoli ulega zmianie na lepsze, a przyczynił się do tego nowy minister obrony narodowej Boris Pistorius. - I całe szczęście - dodaje - bo o nazwisku poprzedniej minister wolałbym zapomnieć.
Pisotrius - zdaniem generała - potrafi myśleć jak wojskowy i włączyć "turbo przyśpieszenie", jeżeli chodzi o podejmowane decyzje. Przed nowym szefem resortu stoi jednak wiele wyzwań. - Musi on wykazać się empatią i zaufaniem, jeżeli chodzi o Bundeswehrę, a nie wykorzystywać wizyty w koszarach i jednostkach wojskowych dla własnego wizerunku. Musi również szybko nawiązać na arenie międzynarodowej kontakty, które uczynią go rozpoznawalnym - dodaje dr Wittmann.
Dostawy broń przyłączeniem do wojny? "Kompletna bzdura"
Niemiecki generał twierdzi, że powodem opóźniających się decyzji kanclerza była z jednej strony postawa Stanów Zjednoczonych, z drugiej wewnętrzna dyskusja o wojnie na Ukrainie. Rząd w Berlinie aktywnie nie chciał podejmować żadnych decyzji do czasu, kiedy podobnych decyzji nie podejmowali Amerykanie. Równocześnie w Niemczech trwała dyskusja na temat tego, czy dostawy broni i sprzętu nie są zwyczajnym przyłączeniem się do wojny. Takie argumenty wysuwali przede wszystkim w Niemczech prawicowi i lewicowi populiści z AfD i postkomunistycznej partii die Linke.
To kompletna bzdura - zdaniem generała Witmanna, bo definicja udziału w wojnie jest jasna. Do wojny przystępuje się, gdy wysyła się formalnie wojsko, a tego Niemcy i NATO nie zrobią.
Dr Klaus Wittmann przyznaje Polsat News i Interii, że Ukraińcy potrzebują myśliwców i łodzi podwodnych i takie wsparcie ze strony zachodu powinni otrzymać, bo Putina odstraszy nie jakość, ale ilość sprzętu. Przyznaje jednak, że czas otwarcia dyskusji na ten temat, zapoczątkowanej przez byłego ambasadora Ukrainy w Niemczech Andrija Melnyka, był nieszczęśliwy. Jego zdaniem z psychologicznego puntu widzenia takie żądania nie powinny padać, w momencie, gdy Berlin daje zielone światło na Leopardy.
Niemiecki generał: Co za problem przemalować samoloty?
Generała poprosiliśmy również o ocenę samej dyskusji na temat dostaw sprzętu i broni Ukrainie.
- Publicznie jest ona nie do uniknięcia, bo transparentność jest w tym przypadku konieczna - twierdzi wojskowy. Dodaje jednak, że "europejscy przywódcy i amerykański prezydent mogli to wszystko rozegrać inaczej".
- Każda publiczna debata sprzyja Putinowi, a im dłużej ona trwa, tym lepiej dla Kremla - komentuje.
Dr Wittmann przyznaje, że częściowo takie rozmowy i operacje mogły przebiegać inaczej i skłania się do tezy, że bez większej dyskusji i logistycznych pomysłów można było pod osłoną nocy wysłać polskie MIG-i 29, aby powiększyć siły powietrzne Ukrainy. - Co za problem przemalować samoloty, które zostałyby odebrane przez ukraińskich pilotów - pyta retorycznie Wittmann.
Zdaniem niemieckiego generała wyzwaniem dla Zachodu w wojnie z Ukrainą jest obecnie maksymalne wsparcie Ukrainy i osłabienie Rosji i Putina do tego stopnia, by Kreml nie był w stanie i nie chciał prowadzić tej i kolejnych wojen.
Z Berlina Tomasz Lejman
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje