Atak na Zaporoże. Rosyjskie rakiety uderzyły w blok mieszkalny
W środę Rosjanie zaatakowali rakietami Zaporoże na południu Ukrainy. "Dzielnice mieszkalne, w których mieszkają zwykli ludzie i dzieci, są ostrzeliwane" - poinformował Wołodymyr Zełenski. Nie żyje jedna osoba, a 25 jest rannych.
Według relacji mieszkańców i mediów w Zaporożu doszło do serii eksplozji. Służby poinformowały, że Rosjanie w środku dnia zaatakowali dzielnicę mieszkalną.
"Pod wrogim ostrzałem są bloki mieszkalne i wyspa Chortyca" - powiadomił szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.
"Dwa rosyjskie pociski trafiły w blok mieszkalny. Kolejna zbrodnia wojenna w środku dnia w wielotysięcznym mieście" - poinformowała administracja wojskowa regionu. Według niepotwierdzonych informacji jeden z pocisków nie eksplodował i ma znajdować się na dachu wieżowca.
Do ataku w Zaporożu odniósł się także Wołodymyr Zełenski.
"W tej chwili dzielnice mieszkalne, w których mieszkają zwykli ludzie i dzieci, są ostrzeliwane. To nie może stać się 'tylko kolejnym dniem' w Ukrainie ani nigdzie indziej na świecie. Świat potrzebuje większej jedności i determinacji, aby szybciej pokonać rosyjski terror i chronić życie" - napisał prezydent.
Opublikował również wideo, na którym kamery monitoringu uchwyciły moment, gdy do jednego z bloków w Zaporożu dociera rakieta.