Prof. Maciej Banach: Trzecia fala powoduje coraz więcej zachorowań u dzieci
- Trzeba było być naiwnym, aby myśleć, że trzecia fala ominie nasz kraj - powiedział kardiolog, lipidolog i epidemiolog chorób serca i naczyń prof. Maciej Banach, dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Jak dodał, nawet przy dynamicznie prowadzonej akcji szczepień nie można zagwarantować, że uda się uniknąć poważnych konsekwencji trzeciej fali koronawirusa. Podkreślił, że choruje coraz więcej dzieci.

Zdaniem prof. Macieja Banacha trzecia fala zakażeń podczas trwającej w Polsce już przeszło rok pandemii jest naturalną konsekwencją modelu zachorowań obserwowanych od jesieni ubiegłego roku.
- Trzeba było być naiwnym, aby myśleć, że trzecia fala ominie nasz kraj - podkreślił. - Zdajemy sobie przecież sprawę, że jesteśmy dopiero na początku akcji szczepień przeciwko COVID-19 - tłumaczył.
- Powinniśmy wszyscy stanąć na głowie, aby jak najszybciej przejść trzecią falę zachorowań - zaznaczył naukowiec. Powiedział, że nawet przy dynamicznie prowadzonej akcji szczepień nie można zagwarantować, że uda się uniknąć poważnych konsekwencji trzeciej fali.
Zamieszanie wokół AstraZeneki
Prof. Banach dodał, że do kłopotów z dostawami szczepionek doszły jeszcze wątpliwości wobec preparatu brytyjsko-szwedzkiej firmy AstraZeneca. Wiele państw europejskich wycofało z obiegu tę szczepionkę.
- Osoby, które nie mają związku z medycyną, słysząc, że gdzieś doszło do powikłań po podaniu preparatu AstraZeneki, oczywiście obawiają się szczepień tym specyfikiem - tłumaczył profesor. - Fakt powikłań podniesiono jednak do rangi ogólnoświatowego problemu. Podobnie, jak w aspekcie wcześniejszej dyskusji na temat różnic skuteczności, co było podnoszone kilka miesięcy temu. To spowodowało bardzo negatywne reakcje. Brytyjscy naukowcy oceniają, że to nawet 30-proc. zmniejszenie szczepienia szczepionką AstraZeneca może przełożyć się na tysiące dodatkowych zgonów - mówił.
Tymczasem - jak przypomniał łódzki naukowiec - w czwartek dyrektor Europejskiej Agencji Leków (EMA) Emer Cooke powiedziała, że szczepionka jest bezpieczna, a "korzyści ze szczepionki AstraZeneki przewyższają ryzyka". Zwrócono uwagę, że liczba przypadków powikłań zakrzepowo-zatorowych jest nawet mniejsza niż w populacji osób nieszczepionych. - Oczywiście jednak EMA, jak w każdym podobnym przypadku, zaleca dalsze monitorowanie tej sytuacji - tłumaczył prof. Banach.
"To ułamek promila objawów niepożądanych"
- Według mojej wiedzy przy zaszczepieniu w Europie ponad 30 mln osób AstraZenecą potwierdzono tylko pojedyncze przypadki powikłań zakrzepowych. W żaden sposób te dane nie są inne niż obserwowane w trakcie badań rejestracyjnych szczepionki - uspokajał dyrektor szpitala Instytutu Centrum Matki Polki w Łodzi (ICZMP).
- Każdy przypadek powikłań po podaniu preparatu należy rozpatrywać indywidualnie, m.in. analizując tzw. przyczynowość. Badane jest też, czy powikłania nie były wynikiem na przykład predyspozycji genetycznych lub chorobowych pacjenta, u którego stwierdzono powikłania zakrzepowo-zatorowe po podaniu szczepionki koncernu AstraZeneca - wyjaśnił prof. Banach.
- Mówimy o kilku przypadkach na kilkadziesiąt milionów zaszczepionych AstraZenecą. To jest jakiś ułamek promila objawów niepożądanych, co zdarza się zawsze przy każdym leku, także w populacji bez danej interwencji - podkreślił. - Korzyść terapeutyczna wynikająca z podania szczepionki AstraZeneki jest natomiast ogromna - zapewnił.
"Jaką mamy alternatywę? Zachorować?"
Prof. Banach przypomniał, że w Wielkiej Brytanii, po informacjach o powikłaniach i objawach niepożądanych w przypadku AstraZeneki, z zabiegu zrezygnowało ponad 20 proc. osób mających być zaszczepionych brytyjsko-szwedzkim preparatem. - U nas, w łódzkim ICZMP, może nawet od 30 do 40 proc. zarejestrowanych na szczepienia AstraZenecą nie chce iniekcji specyfikiem tej firmy. To niezrozumiałe. Jaką mamy alternatywę? Zachorować? - pytał. - Mam nadzieję, że komunikaty WHO ze środy i EMA z czwartku rozwiały wszystkie wątpliwości, co do bezpieczeństwa tej szczepionki - powiedział prof. Banach.
- Oczywiście, powikłania trzeba analizować, natomiast decyzje wielu rządów o wycofaniu AstraZeneki - moim zdaniem - były zdecydowanie przedwczesne, co zresztą potwierdziła EMA - zaznaczył.
Powikłania u dzieci
Naukowiec zwrócił uwagę, że coraz więcej osób choruje, a co gorsza - podkreślił - na oddziałach zakaźnych są częściej leczeni młodzi ludzie z COVID-19. - Od wiosny ubiegłego roku mówiłem wielokrotnie i ciągle powtarzam, że koronawirus nie dotyka wyłącznie ludzi starszych. Rok temu COVID-19 u dzieci i młodszych pacjentów był rzadki, ale jednak był - mówił.
- To nie jest przypadek, że od stycznia w moim szpitalu mieliśmy już 35 dziecięcych przypadków tzw. wieloukładowego zespołu zapalnego związanego z chorobą COVID-19. To dotyczy, przypominam, dzieci - podkreślił dyrektor Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi.
- Trzecia fala powoduje coraz więcej zachorowań już nie tylko u ludzi młodych, ale - co szczególnie mnie niepokoi - właśnie u dzieci - powiedział prof. Banach.