Około godz. 11 w Jurjiwce pod tymczasowo okupowanym Mariupolem doszło do eksplozji. Znajduje się tam punkt dowodzenia wojsk rosyjskich, o czym poinformował Petro Andriuszczenko, doradca lojalnego wobec władz w Kijowie mera Mariupola. Ukraińcy zadali cios. Uderzyli w rosyjską bazę pod Mariupolem "Uderzenie w obóz okupantów "Fala" (Wolna)" - napisał Andriuszczenko na Telegramiem dodając, że w wyniku ukraińskiego ataku rannych zostało ponad stu ludzi z sił okupacyjnych. 50 ciężko rannych żołnierzy przewieziono do Mariupola. Według niego nie ucierpiał nikt z cywilów. Okupanci początkowo starali się ukryć fakt, że punkt został zaatakowany przez siły ukraińskie. Później natomiast zaczęli rozpowszechniać nieprawdziwe informacje, jakoby zginęli lokalni mieszkańcy. "Ci śmieszni Rosjanie najpierw chcieli zatuszować fakt, potem twierdzili, że 'wszyscy miejscowi zginęli', a na koniec wrzucili wykadrowane zdjęcia" - dodał doradca lojalnego wobec władz w Kijowie mera Mariupola. Śledź przebieg wojny w Ukrainie w specjalnym raporcie TUTAJ. Ukraińcy uderzyli w bazę Rosjan. Andriuszczenko: Cóż za piękny dzień W kolejnym wpisie Andriuszczenko podał więcej szczegółów dotyczących poniedziałkowego ataku. Według niego, najpierw uderzono w boisko, gdzie Rosjanie utworzyli bazę naprawczą po poprzednim ostrzale Jurjiwki. Z kolei drugie uderzenie było "bezpośrednio na koszary". Siły rosyjskie zaczęły ewakuować swoich ludzi w kierunku Doniecka. "Sądząc po liczbie autobusów, można powiedzieć, że rannych zostało ponad 100 osób" - nadmienił Andriuszczenko. Dodał także, że 50 ciężko rannych przetransportowano do szpitala w Mariupolu. "Cóż za piękny dzień w regionie Azowskim" - podsumował swój wpis. Po godz. 17 zamieścił w mediach społecznościowych kolejne zdjęcie. Jak przekazał kłęby dymu widziane były z odległości 7,5 km. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!