"Szła matka z dwójką dzieci... No i nasi walnęli ją przy dzieciach" - mówi rosyjski dowódca baterii haubic. Jego żona odpowiada na to: "Pewnie, ona jest... też wrogiem". "Czyli w wypranych mózgach Rosjan każdy obywatel naszego kraju zasługuje na śmierć tylko dlatego, że on czy ona są Ukraińcami" - komentuje tę rozmowę SBU. Wojna. Przechwycone rozmowy z frontu We wcześniejszych udostępnionych przez stronę ukraińską przechwyconych rozmowach pojawiały się wątki krzywdzenia Ukraińców ze względu na ich narodowość albo tłumaczenia, że to "nie są ludzie". Na jednym z nagrań młoda Rosjanka mówiła mężowi, że może "gwałcić ukraińskie baby". Na innym matka zgadzała się z synem, który relacjonował zabójstwa cywilów i mówiła, że sama też by tak zrobiła. Podczas jednej z przechwyconych rozmów wysadzenie czołgu we wsi rosyjski żołnierz nazywa "siekaniem koperku". W nagraniach pojawiają się też informacje o tym, jakoby rosyjscy dowódcy zmuszali do walk, a odejście z frontu możliwe było tylko jako "ładunek 200" albo ładunek 300", czyli po śmierci albo jako ranny niezdolny do walki.