O ruchach Rosjan donosi amerykański dziennik "Wall Street Journal". Informację gazecie przekazać miał urzędnik USA, powołując się na ustalenia wywiadu. Jak powiedział przedstawiciel administracji, Federacja Rosyjska miała przenieść 90 procent swoich samolotów wojskowych do baz znajdujących się poza zasięgiem amerykańskich systemów rakietowych ATACMS. Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że Kijów odniósł sukces, bo zdołał "odstraszyć" okupanta, jednak okazuje się, że sytuacja się komplikuje - teraz trafienie rosyjskich maszyn będzie zdecydowanie trudniejsze. Wojna w Ukrainie. Odstraszyli Rosjan, sytuacja się skomplikowała Taktyczne systemy rakietowe dysponujące zasięgiem od 165 do 300 kilometrów Amerykanie po raz pierwszy przekazali Ukraińcom w marcu 2024 roku. Zdaniem anonimowego urzędnika w sytuacji, gdy 90 proc. samolotów wojskowych znajduje się poza zasięgiem ATACMS, atakowanie rakietami w głębi Rosji ma "niewielki sens strategiczny". W tym kontekście urzędnik wskazał też na wykorzystanie dronów, oceniając, że ich stosowanie może przynieść lepsze efekty. Atak Ukrainy na Rosję. USA nieugięte? Przypomnijmy, Kijów wciąż domaga się od USA zgody na atakowanie Rosji w głębi jej terytorium, ale Amerykanie są przeciwni zniesieniu ograniczeń. Jak donosi "WSJ", administracja prezydenta Joe Bidena nie planuje zmiany stanowiska w tej sprawie. Więcej informacji o wojnie w Ukrainie. Czytaj raport specjalny Interii Wcześniej Waszyngton zgodził się jedynie na przeprowadzanie uderzeń na rosyjskie bazy i cele wojskowe w strefie przygranicznej. Tymczasem Rosjanie od poniedziałku masowo atakują Ukrainę z powietrza - za pomocą rakiet, jak i bezzałogowych statków powietrznych. Za cel obrali obiekty infrastruktury energetycznej, ale i budynki mieszkalne. W atakach zginęli kolejni Ukraińcy, a dziesiątki odniosło obrażenia. Źródło: "Wall Street Journal" ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!