Prezydent Rosji odbył kolejne spotkanie ze stałymi członkami Rady Bezpieczeństwa. Jednym z tematów dyskusji była rzekoma chęć wprowadzenia na Ukrainę żołnierzy Wojska Polskiego. - Oznacza to, że nie mówimy o jakimś zgrupowaniu najemników, jest ich tam wystarczająco dużo i są niszczeni, ale o regularnej, zgranej, wyposażonej jednostce wojskowej, która ma zostać wykorzystana do operacji na terytorium Ukrainy - stwierdził. - W tym, ma odpowiadać, za rzekome zapewnienie bezpieczeństwa współczesnej Zachodniej Ukrainie. Ale tak naprawdę, jeśli można nazwać rzeczy po imieniu, za późniejszą okupację tych terytoriów. Przecież perspektywa jest oczywista, jeśli polskie jednostki wejdą np. do Lwowa lub na inne tereny Ukrainy, to tam pozostaną. Pozostaną na zawsze - dodał. Według propagandowego przekazu Władimira Putina, jest to powtórka z historii, ponieważ Polacy po I wojnie światowej wykorzystali sytuację by m.in. przejąć Lwów. - Polska, za namową Zachodu, wykorzystała tragedię wojny domowej w Rosji i zaanektowała część historycznych rosyjskich prowincji - wspominał. - W 1920 roku, Polska zdobyła część Litwy, Wileńszczyznę, teren wokół dzisiejszego Wilna. Wydaje się, że razem z Litwinami walczyli z tzw. "rosyjskim imperializmem", a gdy tylko nadarzyła się okazja, od razu "odrąbali" sąsiadom kawałek ziemi - podkreślił. Prezydent Rosji: Polskę uratował Związek Sowiecki Zdaniem prezydenta Rosji, Polacy dostali już w swojej historii bardzo bolesną lekcję, z której nie potrafią wyciągnąć odpowiednich wniosków. - Chcę też przypomnieć, jak skończyła się dla Polski taka agresywna polityka. Skończyło się to tragedią narodową 1939 r., kiedy to Polska została rzucona przez zachodnich aliantów na "pożarcie" przez niemiecką machinę wojenną - mówił. Zobacz też: Prigożyn chce "drugiej armii świata". Mychajło Podolak: Stara się pozostać macho - Dzięki Związkowi Sowieckiemu, dzięki pozycji Stalina, Polska otrzymała znaczące ziemie na Zachodzie, ziemie niemieckie. Tak właśnie jest, zachodnie tereny dzisiejszej Polski są darem Stalina dla Polaków. (...) Przypomnimy im to - tłumaczył. Putin: Polska chce wziąć udział w wojnie Władimir Putin podkreślił także, że Polska poprzez swoich polityków chce wziąć udział w wojnie, a następnie wyciągnąć z niej korzyści. - Jeśli chodzi o polskich przywódców, to zapewne liczą na utworzenie jakiejś koalicji pod "parasolem NATO" i bezpośrednią interwencję w konflikt na Ukrainie, by następnie "odrąbać" sobie większy kawałek. Odzyskać, jak wierzą, swoje historyczne terytoria, dzisiejszą Zachodnią Ukrainę. Wiadomo, że oni też marzą o ziemiach białoruskich - przekonywał. Zobacz też: Reżim Łukaszenki uprowadza dzieci. "To zbrodnia wojenna" - Polskie władze, knują swoje odwetowe plany, również nie mówią prawdy swojemu narodowi. Prawda jest taka, że ukraińskie "mięso armatnie" dla Zachodu to już wyraźnie za mało. W związku z tym, planują użyć nowych materiałów eksploatacyjnych - podsumował. Kończąc wystąpienie, prezydent Rosji zaapelował do dyrektora Służby Wywiadu Zagranicznego Siergieja Naryszkina, by ten bacznie przyglądał się poczynaniom władz w Warszawie. *** Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja.