Północnokoreańskie wojska w Rosji. Zełenski naciska na Zachód
Wołodymyr Zełenski wezwał sojuszników do pozwolenia na użycie broni dalekiego zasięgu w głąb Rosji, żeby powstrzymać napływ północnokoreańskich żołnierzy. Prezydent Ukrainy twierdzi, że jego służby są w stanie określić lokalizację każdego obozu szkoleniowego, przez który przechodzą siły wysyłane Moskwie przez Pjongjang.
Według Zełenskiego świat "tylko obserwuje zagrożenie militarne ze strony Korei Północnej". Za pośrednictwem mediów społecznościowych stwierdził, że jeśli Ukraina dostanie pozwolenie na użycie broni dalekiego zasięgu w głąb Federacji Rosyjskiej, będzie mogła precyzyjne uderzyć w każdy obóz, w którym szkoleni są żołnierze Kim Dzong Una.
Z doniesień mediów wynika, że formacje z Korei Północnej szkolone są w pięciu obozach na rosyjskim Dalekim Wschodzie.
Ukraina. Zełenski naciska, żołnierze z Korei u bram
Według Zełenskiego jego służby znają lokalizację każdego z tych miejsc. Przekonywał, że Kijów jest w stanie określić "każde miejsce na terytorium Rosji, gdzie gromadzą się północnokoreańscy żołnierze - każdy obóz".
Możliwość uderzenia w te cele - jak twierdzi - mogłaby zapobiec rozmieszczaniu ich na linii frontu. "Zamiast jednak zapewnić kluczowe zdolności dalekiego zasięgu, Ameryka obserwuje, Wielka Brytania obserwuje i Niemcy również" - napisał.
"Pierwsze tysiące żołnierzy z Korei Północnej znajdują się w pobliżu granicy z Ukrainą. (...) Ukraińcy będą zmuszeni do obrony przed nimi" - tłumaczył.
Osiem tysięcy wojskowych wysłanych na pomoc Rosji przez Pjongjang miało zostać już przerzuconych do obwodu kurskiego, gdzie czekają na włączenie się do walk.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja.
Wojna w Ukrainie. Zełenski prosi, sojusznicy sceptyczni
Zełenski w swoim wpisie zaznaczył, że zagrożenie ze strony reżimu Kima nie ogranicza się do Ukrainy. Przypomniał, że w czwartek Korea Północna przeprowadziła test pocisku balistycznego, wykorzystując rekordowe osiągi.
Pojawiają się doniesienia, że Londyn rozważa umożliwienie użycia pocisków Storm Shadow na dalekie dystanse. Tymczasem Waszyngton i Berlin są sceptyczne, przekonując, że ten krok doprowadziłby do eskalacji.
Zełenski odniósł się też do nachodzącej zmiany w Białym Domu. "Następny prezydent USA może wzmocnić lub osłabić poparcie dla Ukrainy. Jeśli to poparcie osłabnie, Rosja przejmie więcej terytoriów, co uniemożliwi nam wygranie tej wojny" - stwierdził na platformie X.
"Taka jest rzeczywistość. Nasze stanowisko nie dotyczy kompromisów terytorialnych, ale eksploracji potencjalnych ścieżek dyplomatycznych, które opierają się na utrzymaniu przez USA swojego zaangażowania. Prawdziwe pragnienie Stanów Zjednoczonych, aby szybko zakończyć tę wojnę, jest kluczowe" - dodał.
Strona rosyjska regularnie odnosi się do sprawy, komentując, że jeśli Kijów otrzyma zielone światło na użycie broni dalekiego zasięgu, będzie to oznaczało wojnę z USA i państwami NATO.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!