Minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow brał udział w posiedzeniu Dialogu Strategicznego Rosji - Rady Współpracy Państw Arabskich Zatoki Perskiej. Polityk po zakończeniu obrad pojawił się na konferencji prasowej, gdzie odpowiadał na pytania dziennikarzy. Większość z nich dotyczyła trwającej specjalnej wojskowej operacji (propagandowe określenie wojny w Ukrainie - red.) i ewentualnych rozmów pokojowych, do których wzywa między innym kanclerz Niemiec Olaf Scholz. Zdaniem Siergieja Ławrowa kraje Zachodu przedstawiają scenariusz, który jest oderwany od rzeczywistości i nie bierze pod uwagę okoliczności dla których Rosja zdecydowała się użyć siły. - Nigdy nie chcieliśmy cudzej ziemi. Zależało nam tylko na tym, aby ludzie, którzy są integralną częścią rosyjskiego świata, kultury, języka, historii i religii byli traktowani w sposób humanitarny, zgodnie z wymogami prawa międzynarodowego, licznych konwencji dotyczących praw człowieka, mniejszości międzynarodowych, a przede wszystkim Karty Narodów Zjednoczonych - przekonywał. Wojna na Ukrainie. Ławrow wskazał "źródło konfliktu w Ukrainie" W dalszej części wypowiedzi szef rosyjskiej dyplomacji starał się przekonać dziennikarzy o łamaniu praw podstawowych mieszkańców wschodniej Ukrainy i Krymu. Zdaniem Ławrowa władze w Kijowie nie były reprezentantem obywateli tam mieszkających. - To jest źródło konfliktu w Ukrainie. Po zamachu stanu prawa osób związanych z rosyjską kulturą zostały zlikwidowane. Teraz język rosyjski jest prawnie zabroniony we wszystkich sferach życia (...). Ani jedna inicjatywa (pokojowa - red.), w tym te zgłoszone przez naszych dobrych kolegów i partnerów w najlepszych intencjach, nie dotyczą problemów z prawami osób mówiących po rosyjsku, na ziemiach, które Wołodymyr Zełenski uważa za swoje - stwierdził. - Ludzie zaczęli być uznawani za terrorystów tylko dlatego, że nie zaakceptowali zamachu stanu i odmówili posłuszeństwa puczystom, którzy zaraz po przewrocie ogłosili, że ich celem jest zniszczenie wszystkiego, co rosyjskie, a w szczególności wypędzenie Rosjan z Krymu - dodał propagandysta. Siergiej Ławrow o "formule pokojowej" Zełenskiego. "Chcą osłabić konkurencję" Odpowiadając na pytania dziennikarzy Ławrow odniósł się także do rozmów pokojowych i "formuły pokojowej" prezentowanej przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego m.in. w trakcie szczytu w Szwajcarii. - Inicjatywa Wołodymyra Zełenskiego jest znana od dawna i znudziła się. To czyste ultimatum. To, że Zachód kurczowo się tego trzyma oznacza tylko jedno, że nie chcą uczciwie negocjować, ale starają się zrobić wszystko, by Rosja zbliżyła się do sytuacji, w której będzie można ogłosić "strategiczną porażkę" na polu bitwy. Chcą osłabić konkurencję. Dlatego nigdy poważnie nie zastanawialiśmy się nad "formułą Zełenskiego", a jedynie wyraziliśmy zdziwienie, że ktoś inny "kupuje to". Oczywiście dzieje się to pod presją Zachodu - podsumował. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!