Pojawiają się również badania wskazujące, że ekspresja receptorów angiotensyny II, przez które COVID-19 dostaje się do organizmu, jest mniej nasilona u pacjentów z alergią. Ryzyko zakażenia jest więc w ich przypadku zredukowane. - Patrząc na statystyki, można zauważyć, że odsetek osób z alergicznym nieżytem nosa czy astmą alergiczną jest zdecydowanie mniejszy wśród zakażonych, niż wśród całej populacji - wyjaśnił dr Dąbrowiecki. Alergikom pomagają maseczki Jako że alergicy miewają problemy z oddychaniem, noszenie maseczek w ich przypadku wydaje się być szczególnie problematycznym aspektem funkcjonowania w pandemii. Jednak - jak twierdzi doktor - w większości przypadków maseczki są dobrodziejstwem dla osób z alergią. Gdy mamy na sobie coś, co filtruje powietrze między nosem i ustami a światem zewnętrznym, który jest pełen pyłków - odczuwamy zmniejszone objawy. Jak podkreśla alergolog, pacjenci obserwują znaczną redukcję symptomów alergii związanej z noszeniem maseczki. - Takie zabezpieczenie w postaci maseczki jest pożądane i pożyteczne, gdyż zdecydowanie zmniejsza ilość alergenów, które wnikają do nosa i płuc - wyjaśnia specjalista. Maseczki nie wywołują zaburzeń oddychania Dr Dąbrowiecki przyznał, że osoby cierpiące na astmę alergiczną, gdy mają zaostrzone objawy, mogą rzeczywiście odczuwać dyskomfort w tracie oddychania w maseczce. Ta subiektywna niewygoda nie przekłada się jednak na zaburzenia wentylacji, co można łatwo sprawdzić za pomocą pulsoksymetru. Saturacja podczas noszenia maseczki nie spada, ponieważ maska nie przeszkadza w wymianie gazowej w obrębie płuc - doprecyzował. Ekspert podkreślił, że nosząc maseczki, należy pamiętać o odpowiedniej higienie. Tylko jednorazowe, regularnie zmieniane maski w pełni spełniają swoją rolę - zapewniają maksymalną ochronę przed koronawirusem, ale także przed obecnymi w powietrzu alergenami. Początek sezonu alergenów Jak co roku na wiosnę, alergicy obecnie nie czują się komfortowo, szczególnie ci uczuleni na pyłki drzew. - W lutym pyliła leszczyna, w marcu - olcha i topola, w kwietniu zaś dominować będzie brzoza. Brzoza to najsilniejszy wiosenny alergen - wystarczy kilka ciepłych dni i nocy, aby jej pylenie wywołało silne objawy u pacjentów - alarmuje lekarz. Pacjenci, którzy wiedzą, iż są alergikami i korzystali już z pomocy alergologa, zazwyczaj przyjmują leki. Lekarze zalecają, aby tydzień, dwa przed rozpoczęciem pylenia rozpocząć terapię lekami antyhistaminowymi, a gdy pylenie się zacznie, wspomóc się lekami antyleukotrienowymi lub miejscowo działającymi sterydami. Odczulanie znacznie zmniejsza objawy Wielu pacjentów, którzy wcześniej dowiedzieli się, że są alergikami, korzystało już z immunoterapii swoistej, czyli odczulania. Terapia ta powoduje wzrost tolerancji na alergen i często zdarza się, że pacjenci nie odczuwają znaczących objawów po jej zastosowaniu. Odczulanie standardowo wykonuje się przed sezonem, najczęściej we wrześniu, październiku, ale jest ono kontynuowane w tracie sezonu pylenia. Najlepiej zacząć zaraz po sezonie - wtedy, kiedy motywacja po nasileniu objawów jest największa. Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!