W czwartek Sąd Rejonowy Gdańsk-Północ wydał wyrok w sprawie 71-letniego chirurga onkologa. Uznał oskarżonego Marka Ł. za winnego popełnienia zarzucanych mu 119 czynów, polegających na doprowadzeniu pokrzywdzonych pod pozorem badań lekarskich (dziewięć czynów) do obcowania płciowego lub do poddania się innej czynności seksualnej (110 czynów). Na sali sądowej nie było oskarżonego Marka Ł. i jego obrońcy. - Sąd łączy jednostkowe kary pozbawienia wolności i wymierza karę łączną 10 lat pozbawienia wolności. W kolejnym punkcie sąd łączy orzeczone środki karne i orzeka zakaz wykonywania zawodu lekarza na okres łączny 10 lat - wskazała w wyroku sędzia Monika Laskowska. Chirurg onkolog skazany na 10 lat więzienia Ponadto Marek Ł. musi zapłacić dziewięciu pokrzywdzonym pacjentkom po 30 tysięcy złotych, a kolejnym 80 pokrzywdzonym kobietom - po 20 tysięcy złotych. Sąd nakazał oskarżonemu również zapłatę 68 tysięcy złotych kosztów sądowych na rzecz Skarbu Państwa. Ze względu na charakter czynów, których dotyczy postępowanie, sąd wyłączył jego jawność. Niejawne było również uzasadnienie wyroku. Prokuratura zarzuciła Markowi Ł. popełnienie 120 czynów przeciwko wolności seksualnej. Zdaniem śledczych, miało do nich dojść między 2006 a 2017 rokiem podczas badań, głównie onkologicznych. Według śledczych w dziesięciu przypadkach onkolog miał podstępem dopuścić się gwałtu na kobietach. Pozostałe postawione mu zarzuty dotyczyły doprowadzenia pacjentek podstępem do poddania się innej czynności seksualnej. W jednym przypadku poszkodowaną była dziewczynka mająca mniej niż 15 lat. W śledztwie chirurg nie przyznał się do molestowania pacjentek. W chwili zatrzymania złożył obszerne wyjaśnienia. Informował, że jego postępowanie wobec pacjentek było elementem badań lekarskich. Gdańsk: Chirurg onkolog skazany. Przesłuchano niemal 3700 pacjentek Postępowanie w tej sprawie wszczęto w 2014 roku, kiedy do organów ścigania zgłosiła się jedna z pacjentek. Sprawą zajęli się gdańscy policjanci. Ustalili personalia i przesłuchali około 3700 pacjentek. Po tym, jak media poinformowały o zatrzymaniu onkologa (doszło do tego w lutym 2017 roku), niektóre kobiety zgłaszały się też do funkcjonariuszy z własnej woli. Czytaj też: Sąd lekarski zawiesił lekarza, który kwestionował konieczność szczepień Pokrzywdzone przesłuchiwane były przed sądem w obecności biegłego psychologa. Biegły potwierdził wiarygodność pokrzywdzonych. Po zatrzymaniu lekarza Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wystąpiła o jego tymczasowe aresztowanie, jednak sąd uznał, że wystarczającym środkiem zapobiegawczym będzie dozór policyjny, poręczenie majątkowe w wysokości 20 tysięcy złotych i zawieszenie w wykonywaniu zawodu chirurga onkologa. Wyrok wydany w czwartek jest nieprawomocny. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!