- Z wielkim bólem przeżywamy zaplanowany atak na biskupów. Wiąże się to z oskarżeniami, że niektórzy z nich zlekceważyli zatroskanie o skrzywdzonych przez księży ludzi, bagatelizując sprawców tych czynów. Każdy biskup spełnia misję ojca diecezji - mówił podczas kazania na Jasnej Górze biskup pomocniczy Antoni Długosz. - Biskup ma być miłosiernym ojcem, jak w odpowiadaniu Pana Jezusa daje szansę marnotrawnemu synowi. Sprzeniewierza się swemu powołaniu, gdy staje się prokuratorem donoszącym sądom na grzeszącego syna - dodał biskup. "Nie zgadzam się z wypowiedzią bp Antoniego Długosza" O. Grzegorz Kramer skomentował w czwartek we wpisie na Twitterze, że według Długosza "odpowiedzialność za zło powinien wziąć ksiądz, który je popełnia, a nie biskup. I że nie może być tak, by karani byli biskupi za przestępstwa pedofilii, których dopuścili się księża". "Nie zgadzam się z tą wypowiedzią bp Długosza, ona jest sprzeczna z tym, co mówi Kościół i papież Franciszek. Ona pokazuje, jak pod płaszczykiem Ewangelii można umacniać myślenie, że ksiądz i biskup są innymi ludźmi od reszty świata" - napisał Kramer. Przeprosił za słowa bp Długosza Dodał także, że dziwi go brak reakcji innych duchownych na słowa Długosza. "Dlaczego tak w Kościele jest, że kiedy ksiądz mówi głupoty, wszyscy milczą, a szczególnie ci, którzy powinni działać?" - zapytał Kramer.Wpis skończył słowami: "Przepraszam wszystkich zranionych przez księży pedofilów za te słowa, które zostały wypowiedziane wczoraj na Jasnej Górze". Bp Antoni Długosz i krytyka Słowa biskupa Długosza skrytykowali także m.in. ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski oraz Błażej Kmieciak, przewodniczący Państwowej Komisji ds. wyjaśniania przypadków pedofilii w Kościele. "Słowa bpa Długosza są niestety oderwane od troski o drugiego człowieka" - skomentował Kmieciak. "Strasznie pokrętne tłumaczenia" Z kolei w piątek o. Grzegorz Kramer odniósł się do reakcji na swój poprzedni post. "Nie, nie będę milczał" - napisał. "Po wczorajszym wpisie, szczególnie na Twitterze, najbardziej przeraziło mnie to, że są ludzie, którzy potrafią uruchomić strasznie pokrętne tłumaczenia biskupa, zaatakować (mnie) argumentami, że bronię TVN, więc dołączam do nagonki na Kościół" - skomentował w piątek na Twitterze."To jest właśnie szatańska logika. Chronić sprawcę, a zapomnieć o Ofierze" - dodał. Przekazanie akt postępowań kościelnych Państwowa Komisja ds. Pedofilii domaga się od Kościoła katolickiego w Polsce przekazania akt postępowań kościelnych. Wszystko wskazuje jednak na to, że ich nie otrzyma, przynajmniej na razie. - To nie jest argument typu "nie, bo nie". Episkopat oczekuje, by działanie państwowej komisji w tak newralgicznym punkcie jak przekazanie akt zawierających dane wrażliwe, było umocowane w prawie. W stosunku do urzędu państwowego to naprawdę nie są zbyt wygórowane oczekiwania - skomentował w rozmowie z Interią ks. Piotr Studnicki z Biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży. - Nie otrzymaliśmy ze strony episkopatu żadnej interpretacji prawnej, która podważałaby nasze kompetencje - mówił z kolei Błażej Kmieciak, przewodniczący komisji.Więcej informacji na temat sprawy w tekście Justyny Kaczmarczyk.