Mikroprocesory, które ratują życie?
Naukowcy nie ustają w wysiłkach, by rozszerzyć zastosowanie mikroprocesorów w naszym życiu. Pojawiły się już nawet pomysły wszczepiania maleńkiego układu scalonego pod skórę jako swego rodzaju karty identyfikacyjnej.
Okazuje się, że poważnie zaawansowane są prace nad taką postacią mikrochipa, który będzie mógł nam nawet ratować życie. Miałby to robić informując, co się dzieje w naszym organizmie.
Naukowcy z Atlanty w stanie Georgia pracują nad wykorzystaniem mikroprocesora, który potrafi badać ciśnienie krwi. Taki mikroelektromechaniczny aparat może znaleźć zastosowanie do monitorowania stanu pacjentów chorych na serce. Informacje zbierane przez czujnik byłyby przekazywane do specjalnego odbiornika na zewnątrz organizmu. Każda zmiana parametrów wywoływałaby alarm. Dzięki niemu lekarz byłby w stanie szybko zacząć ratować pacjenta.
Pierwsze dane czujnika będą zaprezentowane jeszcze w tym tygodniu podczas konferencji medycznej na Florydzie. Pojawiają się także nadzieje, że podobne urządzenia mogłyby też mierzyć inne parametry, na przykład poziom glukozy we krwi. Na razie trzeba się jednak upewnić, czy czujnik jest bezpieczny dla pacjentów. Jeśli testy się powiodą, aparaty trafią do szpitali w ciągu kilku najbliższych lat.