Czy choroba Heinego-Medina zniknie z powierzchni ziemi do końca roku?
Kampania mająca na celu starcie z powierzchni ziemi do końca tego roku chorobę Heinego-Medina jest zagrożona obcięciem funduszy na ten cel oraz wzrastającą zdolnością wirusa do przenoszenia się w przestrzeni i mutacji - poinformowali dzisiaj przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
W zeszłym roku zanotowano zaledwie 537 przypadków zachorowań, co w porównaniu z poprzednim rokiem, w którym zanotowano 2979, było dużym osiągnięciem.
Liczba krajów, w których choroba ta całkowicie zanika, zmniejszyła się do 10 - jak donoszą raporty agencji ONZ-owskich.
Lecz bitwa nie jest jeszcze wygrana - mówią przedstawiciele WHO. Pojedyncze przypadki zachorowań notowane są w krajach, z których ją już wykorzeniono, np. w Bułgarii czy Gruzji. Dwa ostatnie ogniska zapalne zauważono w Indiach.
Zasmucającym jest faktem, iż wirus jest zdolny do mutacji, tworząc rzadkie odmiany choroby, która zbiera swe żniwo w społecznościach o niskiej odporności.
- To jest w istocie krytyczny rok dla walki z chorobą - mówi dr Daniel Tarantola, dyrektor działu szczepionek w WHO. - Stoimy w obliczu ryzyka utraty zdobyczy, jakie nagromadziliśmy przez dekadę żmudnej walki z chorobą.
Agencja, która postawiła sobie za cel zlikwidowanie choroby do końca 2002 r. i poświadczenie tego do końca 2005 r., przyznała, iż sponsorzy przeznaczyli na ten cel "tylko" 725 milionów dolarów - podczas gdy potrzebny jest miliard.
Ostrzeżenie WHO zbiegło się w czasie z trzydniową kampanią w ogarniętym wojną Afganistanie , w którym na szczepionki czeka 6 mln dzieci . Koszt jednej szczepionki to mniej niż 10 centów.
Kiedy kampania WHO przeciw chorobie Heinego-Medina rozpoczęła się w 1988 r., polio sparaliżowało ponad 350 tys. dzieci w 125 krajach. W samym zeszłym roku 575 milionom dzieci w 94 krajach podano szczepionkę.
INTERIA.PL/Reuters