Jak podało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, od początku maja w Polsce utopiły się 83 osoby. W czwartek w Nowej Soli, w niestrzeżonym akwenie, utonął 6-latek, który przebywał nad wodą z ojcem i bratem. W połowie czerwca w Kryspinowie (koło Krakowa) utonął 19-latek, który wybrał się popływać z kolegami. Do brzegu zabrakło mu 50 metrów. Na początku czerwca w Zielonce pod Warszawą utonął 14-latek, który, razem z trzema kolegami, pływał w stawie, w którym obowiązywał zakaz kąpieli. Również na początku czerwca na kąpielisku na Bagrach (Kraków) utonął 25-letni mężczyzna. Choć w wodzie przebywało w tym czasie wiele osób, nikt nie zauważył jego rozpaczliwej walki o życie. Katarzyna Pruszkowska: Dlaczego nie powinniśmy pływać zaraz po opalaniu? Ireneusz Urbanke: - Pod wpływem ciepła nasze naczynia krwionośne rozszerzają się i napełniają sporą ilością krwi. Kiedy wchodzimy do chłodniej wody, naczynia kurczą się, jest w nich "ciaśniej", więc krew szuka ujścia. Takim naturalnym ujściem jest serce - krew gromadzi się w przedsionkach i komorach, a mięsień nie jest jej wstanie szybko przepompować. W takiej sytuacji może dojść do zatrzymania akcji serca. To główny powód nagłych zgonów po wejściu do zimnej wody. - Warto pamiętać, że alkohol również rozszerza naczynia krwionośne. Dlatego wejście do zimnej wody po spożyciu procentów może się skończyć podobnie. Czy pływanie z pełnym żołądkiem rzeczywiście może być groźne? - Tak. Wysiłek fizyczny po spożyciu obfitego posiłku może skończyć się gwałtownymi wymiotami lub skurczem, które mogą doprowadzić do zakrztuszenia się wodą. Najlepiej odczekać ok. 1,5 godziny. Jak przebiega topienie się? - Zacznijmy od wyjaśniania pojęć: "utonięcie" i "tonięcie". Utonięcie to inaczej uduszenie się na skutek zalania dróg oddechowych wodą. Tonięcie to sytuacja, w której ofiara broni się przed skutkami utonięcia. Najpierw, kiedy ma najwięcej siły, usiłuje utrzymać się na powierzchni wody, macha rękami i nogami, stara się przemieszczać lub zwrócić na siebie uwagę. Potem - wstrzymując oddech, co trwa do momentu, kiedy krew wysyci się dwutlenkiem węgla, a ośrodek oddechowy otrzyma sygnał, że natychmiast potrzebny jest tlen. Wtedy, mimowolnie, ofiara otworzy usta. I zacznie oddychać. - Jeszcze nie. Zanim będzie musiała wziąć oddech, będzie połykać wodę. Oczywiście do momentu wypełnienia się żołądka. Wtedy mogą wystąpić wymioty, a woda zacznie zalewać drogi oddechowe. Zanim dotrze do płuc, zatrzyma się na krtani, która się skurczy. To tzw. tonięcie na sucho - jeśli w tym momencie wyjmiemy topielca z wody, w jego płucach będzie sucho. Jeśli nie - po chwili krtań się rozluźni, a woda zaleje płuca. Czy mechanizm topienia się przebiega tak samo w wodzie słodkiej i słonej? - Nie, chociaż procedury ratownicze niczym się nie różnią. Osoba, która utonęła w słodkiej wodzie, nie będzie miała w płucach wody - na zasadzie osmozy woda przedostanie się do krwi, co może - ze względu na obecność potasu - doprowadzić do migotania komór. W przypadku słonej wody jest odwrotnie - woda zalega w płucach, dochodzi do obrzęku płuc, a wokół ust gromadzi się charakterystyczna piana. Widzę tonącego. Co powinnam zrobić? - Najpierw wezwać pomoc - zawołać ratownika, zadzwonić na numer WOPR. Potem rozejrzeć się: czy w pobliżu nie ma kół ratunkowych, długich i mocnych gałęzi, czy nie można utworzyć z ludzi "łańcucha". Trzeba pamiętać, że w takiej sytuacji należy zadbać przede wszystkim o swoje bezpieczeństwo. Jeśli nie pływa pani za dobrze, albo nie jest pewna, czy da radę doholować tonącego do brzegu, lepiej nie ryzykować. Załóżmy, że udało się wyciągnąć taką osobę z wody. Co dalej? - Kładziemy ją na plecach, uderzamy lekko w ramiona i pytamy głośno: "halo, czy mnie słyszysz?". Jeśli nie ma odpowiedzi, trzeba sprawdzić, czy oddycha - przez 10 sekund obserwować klatkę piersiową. Jeśli się nie unosi, osoba nie oddycha i można założyć, że nie bije jej serce. W takim przypadku trzeba przystąpić do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. - Najpierw upewniamy się, że w jamie ustnej nie ma żadnych obiektów, np. glonów, piasku, kamieni. Później zaczynamy sztuczne oddychanie - od 5 oddechów, żeby szybko dostarczyć topielcowi dużo tlenu. Następnie uciskamy klatkę piersiową 30 razy, z częstotliwością ok. 100 razy na minutę, tak by mostek uginał się co najmniej na 5 cm. Po 30 uciśnięciach wracamy do oddechów i kontynuujemy resuscytację w stosunku 2 oddechy na 30 uciśnięć klatki piersiowej. - Jeśli do wypadku doszło na basenie, można rozejrzeć się za automatycznym defibrylatorem zewnętrznym. To łatwa w obsłudze maszyna, która po kolei prowadzi przez akcję ratunkową. Po włączeniu mówi udziela jasnych wskazówek: "przyklej elektrody zgodnie z rysunkiem", "odsuń się, analizuję tętno", "odsuń się, będzie wyładowanie", "kontynuuj sztuczne oddychanie". Warto pamiętać o tym urządzaniu, bo naprawdę może pomóc nam uratować niejedno życie. Po ilu minutach topienia się dochodzi do nieodwracalnego uszkodzenia mózgu? - Zwykle mówi się, że mózg, po ustaniu krążenia i oddechu, może przeżyć ok. 4-5 minut. Jednak w przypadku topielców mamy więcej czasu. Te dodatkowe minuty zawdzięczamy temperaturze wody, która wychładza mózg i narządy wewnętrzne. Wychłodzone pobierają mniej tlenu, więc nawet po 8-10 minutach są jeszcze spore szanse na uratowanie tonącego, który nie odniesie uszczerbku na zdrowiu. Widzisz, że ktoś tonie? Zadzwoń po pomoc: 601 100 100 (numer ratunkowy nad wodą - MOPR i WOPR).