Cztery miesiące po pożarze w Głowaczowie niedaleko Kozienic (woj. mazowieckie) policja znalazła w pogorzelisku zwłoki 57-letniego właściciela spalonego domu. Pożar w domu w Głogoczowie Do pożaru doszło 10 listopada zeszłego roku w Głowaczowie. Z ogniem walczyło dwanaście zastępów straży pożarnej z siedmiu różnych jednostek. Strażacy otrzymali zgłoszenie o zauważeniu ognia o godzinie 16:35. Akcja wiązała się m.in. z wejściem na poddasze sąsiednich budynków w tym pizzerii, której dach także zajął się ogniem. Wielki pożar obozowiska uchodźców Rohingja. 12 tys. osób bez dachu nad głową Podczas działań nikt nie został poszkodowany. Nikogo także nie znaleziono w środku - wynika z komunikatów mimo, że strażacy przeszukali ruiny i pobliski teren. Dom spłonął doszczętnie, a zostały z niego jedynie elementy konstrukcyjne. Szczątki znalazła w pogorzelisku policja W marcu rodzina zgłosiła zaginięcie mężczyzny, który mieszkał w spalonym domu. Od tamtej pory nikt bowiem nie widział 57-letniego właściciela. Rodzina - rodzeństwo i matka, którzy nie mieszkali z zaginionym - zaniepokoili się jego losem dopiero niemal cztery miesiące od zdarzenia na początku marca. Pożar wieżowca w Hongkongu. W akcji kilkuset strażakówDwa tygodnie temu policjanci przeszukali pogorzelisko ponownie. Okazało się, że w zrujnowanym budynku leżą zwłoki zaginionego - podało "Echo Dnia".Sprawą zajęła się prokuratura. - Postępowanie prowadzone jest w kierunku ustalenia okoliczności prowadzenia akcji gaśniczej i wyjaśnienia, jak mogło dojść do tego, że nie znaleziono zwłok mężczyzny. Na razie nie postawiono nikomu zarzutów - powiedziała "Echu Dnia" prok. Agnieszka Borkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu. Straż pożarna: Nikt nie zgłosił zaginięcia Powiatowa Komenda Państwowej Straży Pożarnej w Kozienicach przygotowuje raport ze zdarzenia, który ma być przekazany do komendy wojewódzkiej.- Zadysponowano koparko-ładowarkę, przyczepę i wywożono z domu śmieci nagromadzone tam w dużej ilości. Trzy lub cztery przyczepy tych spalonych materiałów wywieziono. Mężczyzny nie udało się tam znaleźć, założyliśmy więc, że jeśli ktoś zgłosi zaginięcie, to rozpoczniemy następnego dnia dalsze poszukiwania, jeżeli ktoś zgłosi zaginięcie. Nikt jednak wówczas zaginięcia nie zgłosił - mówił Radiu dla Ciebie bryg. mgr inż. Paweł Kowalski zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Kozienicach. Pożar gazociągu w Niemczech. "Słup ognia" i eksplozje w centrum miasta Według lokalnych mediów pogrzeb mężczyzny znalezionego w pogorzelisku ma się odbyć w najbliższą sobotę.