Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny w Siedlcach kilka dni temu opublikował na TikToku krótkie wideo, który miał być reklamą nowo otwartej Pracowni Anatomii Prawidłowej. Na filmie pokazano m.in. prosektorium, gdzie kandydaci na lekarzy pochylali się nad stołem. Leżał na nim nieżyjący człowiek. Wideo uczelni w Siedlcach. Reakcja Okręgowej Izby Lekarskiej Nagranie wywołało reakcję Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, która wydała komunikat ws. "promocji przy zwłokach na uczelni w Siedlcach". "Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie (...) wyraża głębokie zaniepokojenie oraz dezaprobatę dla działań Uczelni podjętych w celach komercyjnych" - czytamy. "Wybrana metoda promocji ze względu na formę, treść oraz miejsce publikacji pozostają sprzeczne z misją systemu szkolnictwa wyższego, naruszają przyrodzoną i niezbywalną godność człowieka, normy etyczne, a także mogą wyczerpywać znamiona przestępstwa spenalizowanego w art. 262 Ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny (Kto znieważa zwłoki, prochy ludzkie lub miejsce spoczynku zmarłego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2 red.)" - dodano. Okręgowa Izba Lekarska przypomniała również, że "proces nauczania studentów medycyny implikuje nie tylko przekazywanie wiedzy medycznej, lecz również kształtowanie świadomości z zakresu zasad szeroko rozumianej etyki zawodowej, w tym szacunku dla zwłok ludzkich". "Lekarze nauczający studentów lub szkolący lekarzy powinni swoim postępowaniem stanowić przykład godny naśladowania dla studentów i młodych lekarzy będących pod ich opieką" - stwierdzono. "Prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie wyraża dezaprobatę dla podjętych przez Uniwersytet Przyrodniczo - Humanistyczny w Siedlcach działań oraz wzywa władze uczelni do podjęcia natychmiastowych działań naprawczych, eliminujących wszelkie niezgodności z wartościami etycznymi, normami prawnymi oraz szczególną misją edukacyjną jaką jest odpowiedzialne prowadzenie nauczania studentów medycyny" - podsumowano. Uczelnia wydała oświadczenie. "Materiał nie naruszał norm prawa i etyki" Do zamieszania wywołanego filmem odniosły się władze uczelni, które wyraziły "głębokie ubolewanie z powodu niewłaściwego zrozumienia naszych intencji". "Pragniemy poinformować, że materiał filmowy miał charakter wyłącznie informacyjny i dokumentował zaangażowanie studentów w proces kształcenia" - przekazano. "W filmie nie były widoczne ludzkie preparaty. Mając na względzie poszanowanie zasad etycznych, obrazy, mogące w najmniejszym stopniu naruszać przyrodzoną i niezbywalną godność człowieka zostały zamazane i wypikselowane. Materiał filmowy nie naruszał norm prawa polskiego i zasad etyki" - czytamy w komunikacie podpisanym przez rektora uczelni. Władze Uniwersytetu przekazały, że w związku z kontrowersjami jakie wywołał film, został on usunięty z przestrzeni medialnej, a na uczelni powołany został zespół, wypracowujący procedury, eliminujące ryzyko wystąpienia podobnych sytuacji w przyszłości. Na koniec podkreślono, że "preparaty ludzkie wykorzystywane do zajęć dydaktycznych, zgodnie z programem studiów, traktowane są w Uniwersytecie w Siedlcach z poszanowaniem przepisów prawa i najwyższym szacunkiem".